Od pewnego czasu zaczęłam stosować pianki do włosów. Na pierwszy "rzut" kupiłam zwykłą do modelowania fryzury, ponieważ mam niemały kłopot z moimi loczkami, po umyciu wyglądają świetnie, ale w miarę upływu czasu stają się mniej sprężyste i "opadają". Niestety to, co zauważyłam po jej użyciu sprawiło, że się kompletnie załamałam. Mianowicie na mojej głowie pojawiła się kupka siana i nic więcej. Jeszcze przez pewien czas wypróbowałam kilka innych rodzajów pianek, ale na darmo.
Któregoś słonecznego dnia zauważyłam reklamę Wellaflex w telewizji i bez większego zastanowienia postanowiłam ją nabyć. Po pierwszym użyciu byłam mile zaskoczona. Loczki rzeczywiście stały się sprężyste i jakby zwiększyły swoją objętość. Konsystencja pianki robi wrażenia "rosnącej" po wstrząśnięciu. Oczywiście jak z każdą inną nie można przesadzać, a wtedy loki nie będą posklejane. Sprawdziłam również sposób podany na opakowaniu "na najlepszy efekt" i muszę stwierdzić, że wiele się nie namęczyłam, a fryzurka była po prostu świetna. Nawet następnego dnia po użyciu pianki włosy są utrwalone. Niektóre panie mogą się zrazić tym, że początkowo wydaje się odrobinę klejąca, ale to wrażenie zanika z upływem kolejnych minut.
Polecam.
Producent | Wella |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Preparaty do stylizacji: pianki |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |