O kosmetykach Biodrogi nie słyszałam nigdy wcześniej. I chyba nie byłam jedyna, bo ta niemiecka firma (z siedzibą w kurorcie Baden-Baden) mało znana jest przeciętnej klientce osiedlowej drogerii. Firma zresztą o takie "Kowalskie" wcale nie dba. Na każdym kroku podkreśla, że jej oferta adresowana jest do "elitarnego klubu klientów, miłośników Biodrogi", a jej dewizą jest "jakość oferowanych preparatów i świadczonych usług a nie pogoń za masowym konsumentem".
Oferta tej, szumnie nazwanej (przez siebie) "królowej europejskich firm kosmetycznych" jest rzeczywiście bogata. Mnie wypada wypowiedzieć się o tylko jednym kosmetyku, mianowicie o energizującym lotionie do ciała z serii Spa Sensation.
Lotion ma dość rzadką konsystencję. Wchłania się bardzo szybko, nawet bez solidnego wcierania. Czuć, że skóra po nim jest nawilżona. Nie pozostawia po sobie tłustego, błyszczącego filmu - to wielki plus. Nie wiem czym miałoby się objawiać jego energetyzujące działanie. Energetyzowanie kojarzy mi się z rozgrzewaniem, a tu jest dokładnie na odwrót: lotion bardzo chłodzi. Może to zasługa jego składu. Pisze co prawda, że wszystkie produkty firmy wytwarzane są wyłącznie w oparciu o naturalne, bioaktywne składniki, z zastosowaniem rygorów technologicznych obowiązujących przy produkcji leków, ale lista składników jest długa i (na pierwszy rzut oka) nie kojarzy się z naturalnością.
Filozofia firmy wciąż podkreśla jej analogię z produkcją i stosowaniem leków. I tu się akurat zgodzę, bo zapach lotionu jest tak mocny i nieprzyjemnie lekarstwowo-apteczny, że aż boli głowa. To dyskwalifikuje go w moich oczach. Nie przeniósł mnie on "w świat doskonałego samopoczucia i luksusowego spokoju".
Producent | Biodroga |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |