Jestem posiadaczką mieszanej cery i jeśli chodzi o kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji twarzy jestem dość wymagająca. Szczególnie ostrożnie jednak dobieram kremy na dzień. Od takiego specyfiku, bowiem zależy całodzienny wygląd mojej skóry. Tak więc oczekuję, że kosmetyk ten będzie kontrolował wydzielanie sebum, a zarazem nie podrażni mojej delikatnej skóry. Niestety chyba wszystkie wiemy, że bardzo trudno o krem, który spełniałby zarazem te dwie funkcje. Zazwyczaj bywa, że jedna wyklucza drugą.
Krem z Faberlica nabyłam pełna sceptycyzmu i wątpliwości spowodowanych niską ceną kosmetyku. Miewałam już wiele kremów i zazwyczaj te najdroższe sprawdzały się jednak najlepiej. Tym razem mój budżet niestety nie pozwalał mi na zakup czegoś "super". Nic jednak nie dzieje sie przez przypadek i muszę przyznać, że moje osądy i wątpliwości były zbyt pochopne.
Kosmetyk mieści się w nieciekawej tubce z nakrętką o pojemności 40 ml. Nieco brzydki odcień zielni sprawia, że nie prezentuje się spektakularnie na łazienkowej półce. Zapach ma zdecydowanie przyjemny, trudno mi go jednak dokładnie opisać. Konsystencja dość treściwa, gdzieś na pograniczu żelu i kremu. Sprawia nieodparte wrażenie, że krem zostawi lepka powłokę na skórze. Jednak nic bardziej mylnego. Łatwo rozprowadzić go równomiernie na twarzy. Wchłania sie bardzo szybko i nie zostawia żadnego filmu. Skóra jest bardzo gładka, co było dla mnie nie lada niespodzianką.
Działanie tego kremu także przerosło moje oczekiwania. Moja buzia nigdy nie była po żadnym z kremów matowa na tak długo, a zarazem nie ulega żadnym przesuszeniom ani podrażnieniom. Co za tym idzie pory skóry mogą swobodnie oddychać i nie są pozapychane. Dodatkowym plusem jest to, iż zaraz po aplikacji kremu można przystąpić do robienia makijażu.
Tak więc jak widać cena nie zawsze musi iść w parze z jakością kosmetyku. W promocji zapłaciłam za niego jedynie 8,90 zł.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: matujące |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |