Linia Bio Specific wyjątkowo „smakuje” mojej wybrednej skórze. Poszczególne kosmetyki dobieram pod kątem pór roku, biorąc pod uwagę zmieniające się potrzeby skóry. Po lecie, mimo że już wyrosłam z trądziku, mam zwykle problem z intensywniejszym pojawianiem się tzw. niedoskonałości, dlatego tym razem postawiłam na serię Anti-Imperfections, która ma pomagać je zwalczyć.
Muszę pochwalić wyjątkowo udany zapach - grejpfrutowy, bardzo świeży i przyjemny. Klasyczny już szklany słoiczek, mieści 50 ml kremu. Ubolewam trochę nad brakiem wersji „tubkowej”, tańszej i w pewnych sytuacjach wygodniejszej – ale być może to się jeszcze zmieni.
Konsystencja - żel-krem – lekka, przyjemna, beztłuszczowa. Po nałożeniu na skórę przyjemnie odświeża. Krem działa kompleksowo na cerę mieszaną: nawilża, wygładza, matuje, zwęża pory, ujednolica koloryt skóry – robi dokładnie to, czego potrzebuję! Powoduje także, że wypryski i zaczerwienienia stają się mniej widoczne, mimo że krem nie ma właściwości koloryzujących. Idealny będzie zatem do cery tłustej, do mieszanej - tylko w strefie T, gdyż mobilizuje do pojawiania się suche skórki zatem przy używaniu tego specyfiku, regularny i dokładny peeling to podstawa. Druga niezbyt miła sprawa to wałkowanie się kremu, kiedy nakładamy go zbyt dużo. Tutaj, z resztą podobnie jak w przypadku większości kosmetyków, a szczególnie matujących, obowiązuje zasada: im mniej – tym lepiej. Kiedy zachowamy umiar, nałożenie makijażu nie będzie sprawiać problemów, a co więcej będzie on trwalszy i świeży niemal przez cały dzień!
Krem na dłuższą metę faktycznie poprawia niezbyt poważny stan skóry, przyspiesza gojenie się drobnych ranek i wyprysków przy zachowaniu wysokiej estetyki wyglądu. Dla mnie jest wprost idealny na jesienną aurę, kiedy moja skóra, częściej niż zwykle wymaga dyscyplinowania.
Polecam!
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: matujące |
Przybliżona cena | 50.00 PLN |