Zapachy Benettona z serii Hot & Cold fascynowały mnie ładnych parę lat temu, gdy byłam jeszcze nastolatką. Ich ceny były zawrotne jak na tamte czasy, więc na westchnieniach w perfumerii się skończyło. Potem znikły, by powrócić teraz w bardziej przystępnym miejscu (mianowicie w drogeriach Rossmann) i znacznie bardziej przyjaznych cenach. Bez większej refleksji wylądowały w moim koszyku.
Po szczegółowych oględzinach i oswojeniu się z zapachem, doszłam do wniosku, że moja fascynacja dotyczyć musiała wyłącznie flakonika, któremu trzeba przyznać laur co najmniej oryginalności. Ma przedstawiać hydrant z gorącą cieczą, zwieńczony czerwonym kurkiem, który po przekręceniu zabezpiecza i odbezpiecza atomizer.
Zapach – gorący może był w chwili swojej premiery, czyli prawie 10 lat temu. Dziś najzwyczajniej można go uznać za ciężki, wręcz duszący bez odrobiny polotu. Obecne w nim nuty zapachowe to: limonka, mandarynka, konwalia, drzewo różane i drzewo cedrowe. Rozwija się, przynajmniej na mojej skórze, dość topornie. Przez parę minut czuć dość świeżą i przyjemną limonko-mandarynkę, a potem nagle zmienia się w ciężką kwiatową mgłę. I tak już zostaje.
Hot jest trwały i atrakcyjny wizualnie, jednak uroku odbiera mu ten mało młodzieżowy ton.
Podana cena dotyczy flakonu 50 ml.
Producent | Benetton |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 49.00 PLN |