Niedługo skończy się zima, nadejdzie pora na leciutkie buciki, a ja z przerażeniem stwierdzam, że moim stopom przydałoby się poratowanie. Ile razy obiecuję sobie, że tym razem naprawdę i na poważnie zajmę się swoimi stopami, bo nie może tak być, że to najbardziej po macoszemu traktowana część mojego ciała. Owszem, kremy do stóp kupuję regularnie. Gorzej z ich regularnym wcieraniem. Rano się spieszę, wieczorem zapominam. Opamiętanie przychodzi wówczas, kiedy coś mnie zaczyna piec w okolicach stóp i stwierdzam ze zdziwieniem: "O! Jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj moja skóra była w tym miejscu gładziutka!". Tylko, że to "wczoraj", to było jakiś czas temu i gładziutka skóra, jaką miałam, odeszła w zapomnienie. No i wówczas znowu biegnę po kolejny krem, który ma raz na zawsze wygładzić moje stopy.
Kosmetyki Farmony są całkiem niezłe. Oczywiście pod warunkiem, że stosowane codziennie. Miałam już dość bogaty w konsystencji krem do stóp tej firmy i tym razem zapragnęłam czegoś lżejszego, bo uczucie natłuszczonych nóżek to nie dla mnie. Kupiłam krem z woskiem pszczelim, mentolem i składnikiem przeciwgrzybiczym, chociaż akurat z grzybicą do czynienia nie miałam.
Krem ma dość lekką konsystencję, znakomicie się rozprowadza i nawet szybko wchłania. Nie oznacza to oczywiście, że nie pozostawia absolutnie żadnego śladu. Co to, to nie. Do letnich sandałków nadawał się nie będzie, ale teraz, jeszcze zimową porą - jest niezły.
Ma za zadanie zapobiegać pękaniu naskórka, likwidować zgrubienia, zmiękczać i wygładzać, poprawiać krążenie, odświeżać, dezodorować i zapobiegać grzybicy. Och! Gdyby tak faktycznie było, uwolniłabym się raz na zawsze od zbyt szorstkiego naskórka, bo tylko to mi przeszkadza. W rzeczywistości krem nie likwiduje zgrubień, które już posiadamy. Tu musimy wspomóc się pumeksem, peelingiem czy też innym sposobem, który te zgrubienia usunie. Cudów nie ma. Lekki krem nie zrobi tego za nas. Ale za to wspaniale nawilży, odżywi i zmiękczy to, co wyłoni się po zabiegach usuwania niechcianego naskórka.
Co do właściwości odświeżających - bez zachwytu i mroźnego uczucia lekkości. Mentol czuć, owszem, tyle, że subtelnie i głównie w tubce. Ale za to odniosłam wrażenie, że stopy słabiej się pocą. Za to plus. Czy krem chroni przed grzybicą, nie mam pojęcia, bo ta przypadłość jest mi znana
głównie z lekcji biologii.
Ogólnie krem wart polecenia ze względu na delikatną konsystencję i brak tłustawej warstwy po nałożeniu. Używany naprawdę sumiennie sprawia, że stopy stają się wyraźnie bardziej miękkie.
Producent | Farmona |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Stopy |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |