Mamosiostra
Chłopak, z którym się spotykam, jest „synkiem swojej siostrusi”. Mówi o niej bardzo często: a to, że nie ułożyła sobie życia, a to, że bez niej by zginął. Czasem biadoli, jakim to jest egoistą, że ją wykorzystuje… i robi to dalej. Z boku to wygląda prawie na chorobliwe uzależnienie, chyba wzajemne zresztą. Gotuje mu, prasuje i pierze. Nie jestem zazdrosna, raczej zniesmaczona. Lubię Pawła, zależy mi na nim, ale zastanawiam się, co z niego wyrośnie. I wyobraźnia podsuwa mi mało ciekawe scenariusze. CZYTAJ WIĘCEJ