Czy ona nie chce być kobietą?
CEGŁA • dawno temuNienawidzi fryzjera. Nie chce też stanika. Do późnej nocy trenuje tenis stołowy. Chodzi okrągły dzień ubrana jak na trening – spodenki, koszulki sportowe, buciska-adidasy. Na zagajenia o chłopców reaguje żarcikami. Jest inna, samotna i dziecinna, trochę jak chłopak-łobuziak. Nie chcę, żeby odstawała, była na marginesie rówieśników. Przecież ja jej swoją osobą towarzystwa nie zapewnię, ani nie przeżyję za nią tych wszystkich emocji normalnych w jej wieku, które prowadzą do dorosłości.
Droga Cegło!
Zastanawiam się, czemu moja córka wydaje mi się taka samotna i bezbronna.
Według moich znajomych wszystko jest w najlepszym porządku. Alusia uczy się dobrze, chociaż prawdę mówiąc woli sport. Maluje, rysuje, obłędnie dużo czyta, co popadnie. Lata opiekować się psiakami. Jest harcerką, ostatnio dostała Krzyż. Do późnej nocy trenuje tenis stołowy. Chodzi okrągły dzień ubrana jak na trening – spodenki, koszulki sportowe, buciska-adidasy.
Ma jednak 13 lat, a nienawidzi fryzjera. Nie chce też stanika, przestałam ją namawiać, bo widzę, że i tak jej niepotrzebny. Nie widzę u niej innych znajomych niż od tenisa i harcerstwa. Kilka miesięcy temu kręcił się jakiś kolega, na moje oko za „stary”, miał około 17 lat, może więcej, bo widziałam go w samochodzie. Ala sama go pogoniła, a moje pytania zbyła, że jest głupi, bo… hoduje jamniki! W ogóle na zagajenia o chłopców reaguje żarcikami, mimo że więcej ma kolegów niż koleżanek. Powiedziała nawet, żebym dała jej spokój, bo czy ja nie wiem, że wszystkie dziewczyny w jej wieku kochają się w swoim trenerze. Ostatecznie mogę w to uwierzyć, z tego się wyrasta. Akurat trener Ali jest „przyjacielem domu” lubianym przez wszystkich rodziców, takim naprawdę dodatkowym ojcem z prawdziwego zdarzenia, nie mogę mieć tu żadnych zastrzeżeń.
Jesteśmy z Alusią w dobrym kontakcie, staram się o to mimo nawału pracy, muszę być rodzicem za dwoje — mąż zmarł, kiedy miała 2 lata. Mam nadzieję, że nie było to przeżycie, które przesądzi, jak u mnie, o jej dalszym życiu (mam na myśli samotność z wyboru).
Nie umiem powiedzieć, co mnie niepokoi. Ostatnio Ala była na tygodniowej wycieczce szkolnej. Kiedy ją odbierałam, serce mi się ścisnęło. Dzieciaki wysypały się z autokaru, kolorowy podniecony tłumek, przez tydzień porobiły się wśród nich „zakochane pary”… Moja córka wystrzeliła jak z procy, podfrunęła prosto do mnie jak mały szary wróbelek, rzuciła się w ramiona, jakby minęło 100 lat. W tym widoku uderzyła mnie jej samotność, może dziecinność. Jest inna, nikt za nią nie wołał, nikt się z nią nie żegnał. Koleżanki z klasy wyglądają przy niej jak licealistki, chociaż to jeszcze nawet przecież nie gimnazjum. Są zadbane, zalotne, wesołe. Alusia – jak chłopak-łobuziak. Czy ma opóźnione dojrzewanie, a może ja coś przeoczyłam? Pozwoliłam zakopać się po uszy w tych wszystkich zajęciach od rana do wieczora, ale nie namawiałam, ani nie naciskałam, to jej własne wybory! Teraz myślę, czy to nie za mało luzu dla takiego dziecka, czy nie powinna otworzyć głowy na świat, inne sprawy poza sportem. Nie chcę, żeby odstawała, była na marginesie rówieśników. Przecież ja jej swoją osobą towarzystwa nie zapewnię, ani nie przeżyję za nią tych wszystkich emocji normalnych w jej wieku, które prowadzą do dorosłości.
Ewa
***
Droga Ewo!
Zdalna diagnoza brzmi tak: jesteś świetną matką, tworzycie z Alą prawidłową, udaną rodzinę, której nie chciałabym nawet nazywać niepełną – byłaby to niesprawiedliwa ocena tego, co zbudowałyście przez 11 lat, po śmierci Twojego męża. Jedyny problem, jaki dostrzegam, to Twoje próby szukania dziury w całym.
Przyczyna tkwi zapewne w podjętej przez Ciebie, świadomej decyzji o życiu w pojedynkę. Obok pracy i obowiązków wobec córki nie znalazłaś już miejsca na własne życie emocjonalne. Może nie chciałaś, może nie było okazji. Masz prawo być Kobietą Jednego Mężczyzny, to często spotykana postawa, która świadczy o głębokim przeżywaniu miłości. Pamiętaj też, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Nie masz pewności, kim będziesz i czego zapragniesz np. za 5 lat, gdy Ala osiągnie pełnoletniość i zacznie powoli znikać z Twojego horyzontu.
Dlatego nie namawiam Cię do zmiany swojego życia – co być może odwróciłoby nieco Twoją uwagę od analizowania postawy córki – ale do tego, byś zwyczajnie odpuściła i pozwoliła Jej dokładnie na to samo, na co pozwoliłaś sobie: na życie po swojemu. Ala nie przejawia żadnych zaburzeń i niech sobie dojrzewa do różnych rzeczy w swoim tempie. Nie obawiaj się, że Jej zaangażowanie w rozmaite formy aktywności odciąga Ją czy izoluje od „prawdziwego życia” – to właśnie JEST Jej prawdziwe życie, na ten moment. Bardzo ciekawe i urozmaicone zresztą.
Jeśli córka robi to, co kocha, nie frustruj się tym, że coś innego Ją omija. Ona jest dopiero w fazie poszukiwań. Teraz ma swoje pasje sportowe, zwierzaki, harcerstwo. Są to wszystko zajęcia grupowe, nie obawiaj się więc, że jest osamotniona. Ala potrafi znaleźć swoje miejsce pośród ludzi, po prostu pogódź się z tym, że nie jest typem „lwicy salonowej”, nie wyznacza trendów, nie maszeruje w awangardzie. Z Twojego opisu wynika, że woli skupiać się na działaniu efektywnym, nie efektownym. To pozytywna cecha. Z kolei malowanie i czytanie wskazują na sporą dozę introwertyzmu – z tym także da się żyć, czasami niezwykle kreatywnie. Brak zainteresowania modą, sukienkami, kokietowaniem w przełomowym wieku, a w takim jest Ala, również nie świadczy o opóźnieniu czy niedojrzałości – wręcz przeciwnie, o niezależności i indywidualności, które pozytywnie Alę wyróżniają. Może to u Niej oznaczać początek budowania swojego systemu wartości, odbiegającego nieco od średniej statystycznej. I moim skromnym zdaniem dziecko rozwijające się w tym kierunku to powód raczej do dumy, nie do zmartwień.
Mogłabyś się ewentualnie zaniepokoić, gdyby w zachowaniu i codziennej rutynie Ali zaszły nagłe, widoczne zmiany. Zaniedbywanie hobby, osowiałość, skrytość – takie objawy mogą sugerować młodzieńczą depresję lub jakieś jedno konkretne, traumatyczne przeżycie. Jeśli takich sygnałów nie ma, córka rozładowuje swoją energię w najlepszy z możliwych sposobów i absolutnie nie należy Jej dekoncentrować podpowiedziami typu „inne dziewczyny w twoim wieku…”. Kibicuj Jej wyczynom sportowym i innym pasjom, a jeśli na wspólnych zakupach znów wybierze adidasy zamiast perfum, uszanuj to. To Tobie, Ewo, przydałoby się więcej luzu – spróbuj, a od razu poczujesz się lepiej, gwarantuję. Niczego nie przyspieszaj. Wszystko ma swój czas – nie u wszystkich ten sam. I bardzo dobrze!
Pozdrawiam Cię serdecznie i Alę również.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze