Bloger chce się na niej wypromować. Bosacka odpowiada na atak
ANNA WÓJTOWICZ • dawno temuRafał Przybylok z kanału Czajnikowy.pl postanowił przedstawić kłamstwa na temat herbaty, które głosiła Katarzyna Bosacka. W ciągu 10 minut materiału pod tytułem „Herbata według Katarzyny Bosackiej(DDTVN) – polemika Czajnikowy.pl” obalił wszystkie tezy, jakie ekspertka przytoczyła w popularnym programie śniadaniowym. Jak to jest naprawdę z herbatą ekspresową? Czy rzeczywiście Polacy powinni przestać ją tratować jak produkt gorszej jakości? Jak zareagowali oszukani internauci?
Rafał Przybylok z kanału Czajnikowy.pl postanowił obalić kłamstwa na temat herbaty, które głosiła Katarzyna Bosacka w popularnym programie śniadaniowym. Nagrał 10-minutowy materiał pod tytułem „Herbata według Katarzyny Bosackiej (DDTVN) – polemika Czajnikowy.pl”. Jak to jest naprawdę z herbatą ekspresową? Czy rzeczywiście Polacy powinni przestać ją tratować jak produkt gorszej jakości? Jak zareagowali internauci?
Przybylok w kulturalny sposób nawiązał do występu ekspertki, która w programie straszyła Polaków pijących herbatę ekspresową i ostrzegała, że w torebkach znajdują się odpady i miał. – Nie zawsze jest to odpad po herbacie wyższej gradacji. Często jest to herbata wysokiej jakości, może być lepsza od herbaty liściastej — twierdzi Przybylok.
Bosacka w programie demonizowała herbatę ekspresową, która jedynie barwi wodę. – Herbata nie barwi naparu, zabarwia go za pomocą pigmentów. Zmiana koloru wody na kolor naparu jest wynikiem bardzo dużej powierzchni liści. – oznajmia bloger. — Napar jest błyskawicznie wyciągany, stąd nazwa — ekspresowa herbata.
Przybylok skrytykował także podejście Bosackiej do długości czasu parzenia. Według niej te, które parzą się minutkę bądź kilka minut, są słabej jakości – Herbata, która parzy się dłużej, wcale nie jest lepsza. Wysokiej jakości herbata w postaci pyłu nie będzie się parzyła dłużej. Ona z racji wielkości liści oddaje esencję do naparu w tym samym czasie – weryfikuje bloger.
Wielu Polaków wierzyło w odchudzającą moc czerwonej herbaty. Ten pogląd zanegowała Bosacka, czym szczególnie zainteresowała odbiorców. – Czerwona herbata odchudza. Idą za tym badania naukowe. Sprzyja metabolizmowi i sprawia, że tłuszcz się wchłania i spala szybciej. Herbata czerwona odchudza. Nie dajcie sobie wmówić! – uspokaja bloger.
Materiał został odtworzony ponad 66 tysięcy razy. Pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których Bosacka jest mocno krytykowana. „Pani Bosackiej akurat dość często zdarza się opowiadać tego typu bzdury. Nie do końca wiem, co uczyniło z niej taki autorytet w dziedzinie… wszystkiego?”, „Fajnie, że ktoś sprostował te brednie. Ja tej baby strasznie nie lubię, bo ona w swoim programie zachowuje się, jakby zjadła wszystkie rozumy, a tymczasem nie jest żadnym ekspertem. Nie tylko o herbacie mówi bzdury”.
Zapytaliśmy Katarzynę Bosacką o komentarz. Oryginalna pisownia zachowana:
"Od kilku dni internet huczy o tym, że pewien pan prowadzący stronę i sklep z drogą herbatą (czajniczek za 270 zł, paczuszka herbaty po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt) postanowił podpromować go na moich plecach, zarzucając mojemu materiałowi o herbacie w Dzień Dobry TVN niekompetencję. Pewien portal napisał, że mnie "zmasakrował" i… poszło. Wiral w internecie.
Materiał z Dzień Dobry jest podobny do tego, co napisałam o herbacie 7 lat temu w książce "Czy wiesz, co jesz. Poradnik konsumenta, jak robić codzienne zakupy spożywcze" konsultowanej przez panią profesor Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską czy 6 lat temu w odcinku programu "Wiem, co jem". Nikt nigdy nie zgłaszał zastrzeżeń merytorycznych do wiedzy zawartej w tych publikacjach. Cała sprawa więcej mówi więc o fenomenie sensacyjności w sieci niż o moim dziennikarstwie.
Najciekawsze, że w sprawach fundamentalnych — wbrew retoryce Pana Blogera — on się ze mną zgadza. Mówiłam bowiem w Dzień Dobry, by uważać na herbaty w torebkach, bo to zwykle bezwartościowy pył. A Pan Bloger pisał o nich m.in. tak:
"…herbata torebkowa składa się najczęściej z niskiej jakości herbaty typu Fannings oraz Dust (pył). "
"…olejki eteryczne herbaty (którym zawdzięczamy wspaniały smak) łatwiej wyparowują z połamanych listków, pozostawiając nam nudny, zwietrzały smak."
"Pełna torebka suchych liści nie da nam aromatycznej herbaty."
Przypominam, że informacje, które od lat pojawiają się w programach (prawie 200 odcinków "Wiem, co jem") są konsultowane ze specjalistami, ale dotyczą produktów popularnych, sprzedawanych w supermarketach czy sklepach osiedlowych, a nie w super drogich sklepach dla koneserów. Chodzi o to, by każdy z nas stając przed półką w dyskoncie dokonał zdrowszego, bardziej wartościowego wyboru.(Pan Bloger tylko w jednej kwestii miał rację — w pośpiechu, na żywo w studiu nazwałam białą herbatę niefermentowaną. Mea culpa.)
Zwracam też uwagę, że w przeciwieństwie do tego i wielu innych blogerów, prowadzących sklepy, ja NIE SPRZEDAJĘ, nie firmuję ani nie reklamuję NICZEGO, od lat budując swój wizerunek jako dziennikarza niezależnego, stojącego po stronie konsumentów.
Łatwo wziąć znane nazwisko, wrzucić filmik do internetu, dać chwytliwy tytuł "Kowalski łże!", by klikalność i przychody sklepu (bloga, portalu) rosły.
Wszystkim internautom, którzy dostrzegli tę kwestię i stanęli w mojej obronie bardzo dziękuję!"
Bosacka: Herbata ekspresowa to najgorszy wybór
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze