Sprośne SMS-y
CEGŁA • dawno temuCzy mam uznać to, co robi mój chłopak, za normalną zdradę, czy lepiej zaufać mu i przeczekać? Nigdy przedtem nie byłam w takiej sytuacji, zostałam zaskoczona jego zwierzeniami i nie wiem, jak postąpić. On wysyła SMS-y do paskudnych panienek z megacyckami, które pokazują się w telewizji nad ranem, i nie widzi w tym nic złego. Wyznał mi, że jest sfrustrowany seksualnie.
Droga Cegło!
Czy mam uznać to, co robi mój chłopak, za normalną zdradę, czy lepiej zaufać mu i przeczekać? Nigdy przedtem nie byłam w takiej sytuacji, zostałam zaskoczona jego zwierzeniami i nie wiem, jak postąpić.
Mimo że mieszkamy razem, widujemy się praktycznie jedynie w weekendy. Zrobiliśmy to (zamieszkanie razem) na próbę, żeby zobaczyć, jak się będzie układać. Minęły na razie dopiero 2 miesiące. Bigos, mój chłopak (ma ksywkę od „big”, bo jest wysoki i, no, nie najszczuplejszy:-)) pracuje w sklepie całodobowym od godziny 14.00, wraca do domu 2.00 lub 3.00 nad ranem. Ja wychodzę na 9.00, do zwykłej pracy biurowej (zamierzam studiować, jak będę miała pieniądze), potem robię sprawunki, czasem się z kimś spotkam. Najpóźniej o 20.00 jestem w domu, sprzątam, ładuję pralkę, czasem coś gotuję. Rzadko udaje mi się doczekać powrotu Bigosa, mijamy się. Jak dotychczas, zaległości nadrabialiśmy w sobotę i niedzielę, taki trochę związek na odległość w jednym mieszkaniu.
Ostatnio zdarzyło się parę razy tak, że budziłam się codziennie ok. 5.00 rano, ponieważ Bigos zbyt głośno krzątał się po kuchni, zamiast spać. A to puszczał wodę do zlewu pełnym strumieniem, a to za bardzo podkręcał CD, oczywiście niespecjalnie. Mamy też w kuchni drugi, malutki telewizor. Prosiłam go kilka razy, żeby uważał na hałasy, gdy wraca, bo ja muszę wstawać o 7.00, nie o 5.00, i chcę się wysypiać, a on może sobie spać do południa. Przeprosił, obiecał.
W tym tygodniu znów się budziłam o tej 5.00 i jednego dnia uświadomiłam sobie, co mnie budzi. Konkretnie, dźwięk przychodzącego SMS-a na komórkę Bigosa, a następnie klikanie w klawisze – znaczy, odpisywanie. Raz weszłam szybko do kuchni, komórka leżała na stole, mój Bigos siedział daleko od niej, na fotelu, z pilotem w ręku. Wyglądało to trochę śmiesznie, jakby był upozowany, to znaczy, jestem na 100 procent pewna, że usłyszał moje kroki i „odskoczył”. Tym bardziej, że potem poszłam do łazienki, a gdy wróciłam, komórka nie leżała już na stole. Tak jakby Bigos się bał, że wezmę ją do ręki i zacznę sprawdzać, z kim pisał. Raczej tak daleko bym się nie posunęła, chociaż… kto wie? Wszyscy śledzą wszystkich, z tego, co rozmawiam z koleżankami.
Jestem raczej osobą konkretną, lubiącą wiedzieć, co i jak. Naskoczyłam na niego (lekko, bez pazurów), z kim to koresponduje o 5.00 rano. Najpierw się głupio wykręcał. Że jestem zaspana i mam omamy słuchowe, albo to mi się śniło! Czujesz? Potem powiedział, że raz czy dwa pisał z kolegami ze sklepu, którzy zostali na zmianie, co tam słychać w nocy w pracy. To już brzmiało w miarę logicznie, niemniej, po 12 godzinach harówy w sklepie nocnym tęsknota za kumplami? Chyba zapędziłam się za bardzo w tych pytaniach (były drwiące, przyznaję), bo mój Bigosik się wkurzył i powiedział w końcu prawdę.
Otóż, jest sfrustrowany seksualnie i wysyła czasem SMS-y do tych paskudnych panienek z megacyckami, które pokazują się w telewizji o takiej porze, kiedy rozum śpi… Raz czy dwa faktycznie coś takiego widziałam: laska wije się na łóżku, udaje, że robi sobie dodrze, jęczy i prosi frajera, który to ogląda, żeby „natychmiast” zadzwonił czy wysłał SMS-a. Na dole wyświetlają się jakieś numery i ceny. Szczerze powiedziawszy, myślałam, że to ściema – do głowy by mi nie przyszło, że ktoś tam faktycznie „dyżuruje” i odpowiada. A jednak! Myliłam się.
I co my tu mamy? Bigos ogląda te panie i pisze do nich, bo, jak rozumiem, ja sobie śpię w najlepsze, zamiast czekać w negliżu i rzucać się na niego już od progu… Ja przepraszam, ale to niewykonalne. Muszę się przespać te 7–8 godzin, inaczej jestem zombie i nie mogę pracować. Jestem wściekła! Te laski (jeśli w ogóle można podstarzałe, obwisłe i obleśne babska tak określić) mają być konkurencją dla mnie? A w ogóle, to jak mam to rozumieć… Skoro mieszkamy razem i Bigos ślini się codziennie do szkła, to co będzie robił, gdybym na przykład musiała wyjechać na 2 tygodnie?
Nie wiem, Cegło, dewotką nie jestem, ale czuję się znieważona i na dodatek jakaś taka… mało ważna. Nie liczą się moje uczucia w tej sprawie. Bigos powiedział mi wyraźnie, że nie robiłby takich głupot, gdybym trochę częściej miała ochotę na bzykanko. Podobno te baby wcale go nie rajcują, kocha tylko moje ciało, ale to jest silniejsze od niego. Dla mnie to brzmi jak szantaż, poza tym nie ufam mu. Cóż jeszcze może wyprawiać z powodu tej frustracji, o czym „zapomniał” mi powiedzieć? Najbardziej ze wszystkiego wkurzył mnie ten jego spokój. On nie tłumaczył SIĘ, on tłumaczył MI, jak głupiej małolacie. Zamiast przeprosić, zasugerował w zasadzie swoje warunki – chyba dobrze to czytam? Czy w takim razie mam rzucić pracę i zatrudnić się za darmo jako jego prywatne pogotowie seksualne?Powiedz sama – czy ja przesadzam? Bo też nie chcę robić z siebie wrednej suki i zołzy, w końcu kocham Bigosika…
„Królowa Śniegu” (skoro taka zimna, no nie?)
***
Droga Królowo!
Dla mnie jesteś raczej Śnieżką – jeśli pamiętasz bajkę, sen był w jej życiu sporym problemem:-).
A teraz serio. Ile Wy macie lat? Bo jeśli jesteście w okolicach dwudziestki lub świeżo po, Wasze potrzeby erotyczne mają prawo być jeszcze niewyrównane. Co nie zmienia faktu, że kochająca się para zawsze znajdzie sposób, by oboje byli w tej kwestii maksymalnie usatysfakcjonowani. To właśnie zadanie dla Was, Królewno i Bigosie. Musicie się po prostu dograć i dotrzeć, zresztą nie tylko w sprawach seksu. Dwa miesiące to bardzo krótko. Ledwo zaczęliście poznawać swoje zwyczaje, nawyki, dostosowywać się do siebie wzajemnie, budować model bycia razem. Owszem, można już na tym etapie określać pewne ramy związku, stawiać warunki, co dla kogo jest do zaakceptowania, a co już nie, ale kompromis jest potrzebny z obu stron.
Z pewnych względów jesteście w sytuacji przymusowej – mijanie się w domu z powodu pracy zmianowej to dodatkowe utrudnienie. Może za jakiś czas Bigos będzie mógł przenieść się na dzienną zmianę lub w ogóle zmienić pracę? Do tego czasu powinniście być dla siebie wyrozumiali, cierpliwi i bardzo, bardzo czuli. A rzeczy sporne przyjmować, póki się da, za dobrą monetę, ponieważ w ten właśnie sposób rozwija się i krzepnie miłość.
Nie przeginaj! Moje osobiste zdanie jest takie, że „zdrada” wirtualna zdradą nie jest. Nie jest nią oglądanie pornografii na papierze czy ekranie, wymienianie w Internecie sprośnych tekstów z obcymi ludźmi, pisanie SMS-ów do znudzonej panienki z okienka – prawdopodobnie zresztą cudzoziemki ze zdubbingowanym „jękiem w języku polskim”. Zdrada to pójście do łóżka z żywym człowiekiem, innym niż aktualny partner, dzielenie z nim swoich emocji, pragnień, przemyśleń, wreszcie – krytykowanie partnera wobec tej drugiej osoby. Tyle już sobie wyjaśniłyśmy.
Pora na frustrację Bigosa i Twoje uczucie poniżenia – całkiem niepotrzebne, ale rozumiem, że tak jesteś skonstruowana i trudno Ci będzie zmienić własne wrażenia. Jeśli Twój chłopak potrzebuje Twojej bliskości częściej niż co tydzień i otwarcie Ci o tym mówi, to chyba nie jest tak źle, prawda? Spróbujcie ten czas wygospodarować. Spędzajcie chociaż kwadrans dziennie na pieszczotach w łóżku – na przykład tuż przed Twoim wyjściem do pracy. To się chyba da zrobić? On Ci nie stawia żadnych warunków, skąd przyszedł Ci do głowy szantaż? On Cię prosi chociaż o tyle. Nie prześladuj Bigosa za głupawe SMS-y, bo to zabawy na poziomie podstawówki i nie warto traktować ich serio. A już na pewno nie mają nic wspólnego z Tobą czy Jego stosunkiem do Ciebie. Facet jest nie dość, że sfrustrowany, to jeszcze zagubiony i nieporadny. Nawet nie umie kłamać – pomyśl, jaka to piękna cecha, zwłaszcza u mężczyzny potężnej postury…
Królewno, przytulaj swojego Misia przy każdej okazji i ze wszystkich sił, okaż mu zaufanie i zainteresowanie, pozwól Mu się wykazać w dziedzinie bardzo ważnej nie tylko dla facetów. Seks po prostu spaja i wiąże ludzi ze sobą bardzo mocno. Łagodzi obyczaje w związku, ułatwia porozumienie poza łóżkiem. Nie pozbawiaj się radości, jaka płynie z przekonania się o tym na własnej skórze.
Pozdrawiam Cię,
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze