Oszołom czy tchórz?
Leszek nigdy nie pytał mnie, wbrew przeczuciom rodziców, o mieszkanie. Przyjął, jak mi się wydawało, nasze życie razem takim, jakie jest. Sam mieszkał z rodzicami, a w moim mieszkaniu tylko nocował. Gdy dowiedział się, że to mieszkanie na kredyt, który spłacam, nagle zwolnił zapełnione książkami półeczki i czmychnął bez wytłumaczenia. CZYTAJ WIĘCEJ