Jestem uwięziona
Nie mogę sobie darować przerwanych studiów i oślej wiary w tradycyjny model rodziny. Własnych pieniędzy nie mam. Daję tylko kilka lekcji francuskiego, żeby, jak się naśmiewa mój mąż, nie poniżać się i nie prosić go o kasę na fryzjera. On twierdzi, że jestem za ładna, żeby mnie wypuścił do pracy. Co mnie w życiu czeka? Za 50 lat powiem, że miałam ciężkie życie, bo nie zawalczyłam o siebie? Na samą myśl mam ochotę wyć. CZYTAJ WIĘCEJ