Prosty sposób na nastoletnie ciąże!
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuJak zmniejszyć poziom niechcianych ciąż wśród nastolatek i ubogich kobiet? Odpowiedź jest prosta: zaoferować im bezpłatną antykoncepcję! Takie rozwiązanie wprowadziły w życie władze amerykańskiego stanu Kolorado, w którym (w odpowiedzi na lawinowy wzrost ciąż w ubogich rodzinach) rozdawano wkładki wewnątrzmaciczne. Dzięki nim kobiety i nastoletnie dziewczyny miały zapewnioną antykoncepcję na ponad 3 lata. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania!
Jak zmniejszyć poziom niechcianych ciąż wśród nastolatek i ubogich kobiet? Odpowiedź jest prosta: zaoferować im bezpłatną antykoncepcję! Takie rozwiązanie wprowadziły w życie władze amerykańskiego stanu Kolorado, w którym (w odpowiedzi na lawinowy wzrost ciąż w ubogich rodzinach) rozdawano wkładki wewnątrzmaciczne. Dzięki nim kobiety i nastoletnie dziewczyny miały zapewnioną antykoncepcję na ponad 3 lata. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania!
Jak podaje portal MedCityNews.com, od 2009 do 2013 roku poziom nastoletnich ciąż spadł o 40 procent, a wskaźnik aborcji o 35 procent. Rozwiązanie sprawdziło się także u kobiet w wieku 25 lat, które nie były w związku małżeńskim i nie skończyły jeszcze szkoły średniej. Dlaczego politycy zajęli się tym problemem? Otóż statystyki mówią same za siebie. Okazuje się, że w 2009 roku połowa wszystkich ciężarnych kobiet, mieszkających w najbiedniejszych miastach Kolorado, była w wieku poniżej 21. roku życia. Wprowadzenie bezpłatnej antykoncepcji spowodowało, że wiek młodych matek wzrósł do 24 lat (w ten sposób kobiety dały sobie dodatkowe 3 lata na edukację i znalezienie pracy).
MedCityNews.com cytuje (za „New York Timesem”) wypowiedź ekonomistki z „Brookings Institution”. Isabel Sawhill stwierdziła:
Jeśli chcemy ograniczyć ubóstwo, jednym z najprostszych, najszybszych i najtańszych rozwiązań jest upewnienie się, że tak mało ludzi, jak to możliwe, zostanie rodzicami wbrew swojej decyzji.
Już teraz władze Kolorado zapewniają, że coraz więcej mieszkanek stanu będzie miało dostęp do bezpłatnych, długotrwałych środków antykoncepcyjnych, które są nie tylko sposobem na ograniczenie liczby niechcianych ciąż, ale i „inwestycją w przyszłość” obywateli (takiego określenia użył dr Larry Wolk, jeden z dyrektorów Departamentu Zdrowia Publicznego i Środowiska).
A więc nie tylko edukacja seksualna może być dobrym rozwiązaniem. Równie skuteczne (jeśli nie skuteczniejsze) są działania radykalne — na krótką metę kosztowne, ale w ostatecznym rozrachunku dające mnóstwo oszczędności. Tylko czy Polska jest w stanie podjąć takie „ryzyko”? Z jednej strony mamy w naszym kraju bardzo niski przyrost naturalny, a z drugiej — wciąż wysoki poziom niechcianych ciąż, wynikający z kiepskiej edukacji seksualnej (rocznie w Polsce odnotowuje się kilka tysięcy takich przypadków; w krajach rozwijających się w ciąże zachodzi ponad 7 milionów dziewcząt poniżej 18. roku życia). Zamiast więc seks, rozrodczość, antykoncepcję i aborcję wykorzystywać w kampaniach wyborczych, warto zastanowić się nad tym, co zrobić, by dać młodym dziewczynom szansę na ukończenie szkoły średniej i studiów, znalezienie pracy i kupienie mieszkania. A może zależy nam na nastoletnich ciążach, podnoszących niewygodną dla polityków statystykę urodzin? Mam nadzieję, że tak cynicznych ludzi wśród nas już nie ma.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze