Trudny początek
CEGŁA • dawno temuCzadersko bawiłam się ze świeżo poznanym chłopakiem na sylwka, był nawet taki moment, że zaczęłam przyglądać mu się, czy coś by z tego mogło być. Dużo tańczyliśmy, dużo gadaliśmy, dużo piliśmy – jak kumple. Coś mnie do niego ciągnie, a coś odrzuca i jestem w kropce. W komórce mam zapisany jego numer, on ma mój. Nie wiem, czy się odezwie pierwszy i czy ewentualnie ja powinnam to zrobić.
Droga Cegło!
Jakiś czas temu przed nowym rokiem chłopak uznał za stosowne zakończyć związek ze mną – z pompą, kwiatami i innymi pierdołami. Nie wytrzymał próby czasu, dla niego jednak chyba dwa lata z jedną laską to masakra. No to papa.
Mieliśmy iść na sylwka razem, siłą rzeczy zostałam na lodzie. Przyjęłam pierwszą z brzegu ofertę, nie znając nikogo prócz mojej dobrej kumpeli i nie mając jakiegoś nadzwyczajnego nastroju. Poznałam sporo fajnych ludzi, w tym Igora, i – karta się odwróciła, złapałam luz i postanowiłam nie roztkliwiać się nad przeszłością.
Czadersko bawiliśmy się z Igorem, był nawet taki jeden moment, przez chwilę, że zaczęłam przyglądać mu się tak wewnętrznie, czy coś by z tego ewentualnie mogło być, ale to tylko w sferze myśli. Dużo tańczyliśmy, dużo gadaliśmy, dużo piliśmy – jak kumple. O tym, co się niedawno stało, nie mówiłam.
Około 3 nad ranem ktoś puścił kawałek Whitney Houston, to był chyba nagrany głos z filmu, który leciał wieczorem. Wtedy Igor powiedział coś, co mnie kompletnie odwaliło: No pięknie, kto by pomyślał, że to jednak taka zwykła menelica. Domyśliłam się od razu, że chodzi mu o narkotyki, o to, że się panna stoczyła. Wkurzył mnie, więc spytałam, czy to jej wina, że mąż ją bił, a nikt nie pomógł, jak zwykle nie było przyjaciół, gdy są potrzebni. Tak zazwyczaj uważam… Ale on twardo swoje – że taka laska nie musiała zadawać się z bydłem, powinna się szanować, i tym dalsze.
Tak się zjeżyłam, że poszłam do kuchni podgrzewać gorące. Pomagałam gospodyni Agnieszce, bardzo miłej dziewczynie. Okazało się, że to była Igora, kręcili ze sobą przez kilka miesięcy w ostatniej klasie liceum. Trochę ją wypytywałam, co chyba odebrała jako moje zainteresowanie chodzeniem z nim. Ale była bardzo spoko na tym tle, widać było, że to już dla niej nie problem. Powiedziała coś takiego, że Igor jest „trudny” i w pewnych sprawach trzeba mieć dużo cierpliwości, aby go zrozumieć i polubić jakim jest, bo zmienić się nie da. I trzeba być dla niego bardzo lojalnym, oddanym, bo jest na tym punkcie przesadnie wrażliwy. Powiedziałam, że on chyba zwyczajnie nie lubi kobiet, zbyt pochopnie je ocenia, ale Agnieszka odparła, że to tylko zawyżone maksymalnie wymagania, które mało jaka dziewczyna spełni. Ona na przykład nie dała rady… Dokładnie o co poszło – nie mówiła i ja rozumiem, pierwszy raz widziała mnie na oczy.
Agnieszka to moim zdaniem laska bardzo dojrzała psychicznie i inteligentna, taka widząca drugie i trzecie dno, dająca każdemu szansę. Ja przy niej jestem jak szalona małolata, która wścieka się o byle co i zaraz skreśla człowieka. Rozmowa z nią dała mi do myślenia. Chcę korzystać na mądrości innych, uczyć się. Igor spodobał mi się i podobał się prawie 10 godzin – aż powiedział to, co powiedział. Nie znoszę takich opinii jak karaluchów. Ale mam wrażenia, że Agnieszka nie krytykowała go ani nie chwaliła – mówiła tylko, jaki jej zdaniem jest.
W komórce mam zapisany jego numer, on ma mój. Nie wiem, czy się odezwie pierwszy i czy ewentualnie ja powinnam to zrobić. Coś mnie do niego ciągnie, a coś odrzuca i jestem w kropce. Normalnie, gdyby mi koleś walnął tego typu tekst, byłby spalony na wieki i po sprawie. Tu czuję inaczej, a nawet umiem powiedzieć, dlaczego.
Bandana
***
Droga Bandano!
W Twojej opowieści miesza się sporo rzeczy, które musisz sobie uporządkować.
Widać, że sama dojrzewasz, zaczynasz widzieć, że świat tak nie do końca jest tylko czarno-biały. A zawód miłosny i przełom roku to takie dwie bardzo naturalne sytuacje, skłaniające do przemyśleń, postanowień, zmiany niektórych zapatrywań. U Ciebie te okoliczności się zbiegły, stąd natłok wrażeń i poczucie pewnej bezradności w tym wszystkim.
Igora poznałaś bardzo szybko po rozstaniu z poprzednim chłopakiem, co niekoniecznie znaczy, że masz go sobie „odpuścić”. Różnie w życiu bywa. Ale nie miałaś zapewne zbyt wiele czasu na zastanowienie się, czemu akurat on zakończył znajomość – nie piszesz, czy cokolwiek wyjaśnił. Zawsze to cios, nawet jeśli (co samej zaświtało Ci w głowie) byłaś zbyt bezkompromisowa, nagłe zerwanie po dwóch latach domaga się szczerej rozmowy co najmniej. Jeśli takiej nie było – pozostałaś w domysłach i poczuciu krzywdy, do którego nie chcesz się przyznać. I dobrze. Duma daje siłę, potrzebną na początku nowej drogi.
Jakieś błędy być może jednak zostały popełnione i teraz, z Igorem, warto być uważniejszą. Zwłaszcza w obserwowaniu siebie, własnych reakcji. To nie musi być miłość na całe życie, ale sądzę, że aby świadomie „spuścić go ze schodów” za denne wypowiedzi, wypada najpierw lepiej go poznać. W ten sposób dajesz szansę… Wam obojgu.
Co sądzę o wypowiedzi Igora na temat losu biednej Whitney? No cóż, nie była fortunna. Tak jak nie powinniśmy oceniać ludzi na podstawie kilkugodzinnego wspólnego imprezowania, tak samo w przypadku gwiazd — nie na bazie skandalizujących newsów. Ale Igor nie musi być wcale głupim, płytkim macho. Może mieć kilka dość banalnych problemów ze sobą, a zabawa sylwestrowa to kiepski moment na ich roztrząsanie.
Tego typu komentarze wygłaszają bardzo często chłopcy, którzy: a. zostali brzydko doświadczeni przez ukochaną dziewczynę – może np. jej nałogi czy zdrady źle wpływały na ich relację; b. mieli słabą, uległą wobec ojca mamę, która nie chroniła ich przed domową agresją; c. mieli matkę silną, surową i chłodną, często samotną; d. mieli ojca, który krytykował i źle traktował mamę, wychowując syna w przekonaniu, że kobiety są „do niczego”. We wszystkich tych wypadkach kobiety nie spełniają potrzeb chłopca, potem młodego mężczyzny: potrzeby czułości, miłości, wierności, dowartościowania poczucia bezpieczeństwa i wielu innych. Ale stąd daleka jeszcze doga do patologicznej niechęci czy masochizmu. Te szkody można naprawić różnymi (także profesjonalnymi) metodami, zwłaszcza w młodym wieku.
Igor oczywiście wyraził się buńczucznie i głupio. Pytanie brzmi, jak wielką wagę przywiązujesz do Waszego spotkania i do tej konkretnej wypowiedzi – czy ona wszystko przekreśla? Paradoksalnie, im mniej Ci na razie zależy, tym… lepiej. Czy zechcesz w sprzyjających okolicznościach poznać Igora bliżej? Decyzja należy do Ciebie. Na razie jesteście kumplami z imprezy i to jest bardzo fajny punkt wyjścia do czegokolwiek. Na przykład do spokojnej argumentacji na dowolny temat. A z telefonem jeszcze bym zaczekała, ale krok spokojnie możesz zrobić Ty. Bo to Ty poczułaś się urażona – dasz zatem sygnał, że Ci przeszło.
Powodzenia i szczęśliwego!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze