Prostytutka z dzieckiem? List do psychologa
KASIA KOSIK • dawno temuOla stanęła przed wyborem życiowej drogi. Ciężkie dzieciństwo zepchnęło ją do świata prostytucji. Jest przyzwyczajona do życia w luksusie i trudno jej z tego zrezygnować. Jednocześnie spodziewa się dziecka. Czy to dobry czas na życiowe zmiany? Jak przestać się bać przyszłości?
Może zacznę od tego, że mam 27 lat. Moi rodzice są alkoholikami. Ojciec jest zupełnie niegroźny, ma pracę, ale po niej zasiada z piwem w ręku. Matka jest okropna, a uważa się że jest najlepszą rodzicielką na świecie. Nigdy się z nią nie dogadywałam, biła mnie, wiecznie oskarżała.
W wieku 18 lat odeszłam z domu i nie wiedząc co ze sobą zrobić, zostałam prostytutką. W tym stanie trwałam do tego roku. Jedyne, co udało mi się osiągnąć, to ukończenie studiów z tytułem inżyniera. Chciałabym iść na drugą uczelnię.
Ponad pół roku temu poznałam mężczyznę młodszego ode mnie. Zakochaliśmy się w sobie, odeszłam z "zawodu". Obiecywał złote góry, był romantyczny i kochany. Pomyślałam sobie, że to jest moja szansa na "normalne" życie. Pragnęłam wtedy dziecka. Niestety czar prysł. Facet okazał się dużym dzieckiem, bardzo szybko wpada w złość, czasami się na mnie wyżywa. Kiedy odeszłam błagał mnie, przepraszał, płakał, obiecywał, że się zmieni. Dałam mu szansę. O dziwo zmienił się, tylko ciekawa jestem na jak długo.
Niedawno okazało się, że jestem w ciąży. Tak jak chciałam wcześniej tego dziecka, tak teraz mam wątpliwości… Mój facet pragnie tego dziecka i cieszy się z wizji bycia ojcem. Nie wiem jednak, czy będzie dobry i odpowiedzialny. Nie wiem czy kocham swojego faceta, nie wiem czy sobie poradzimy. Ja zarabiając wcześniej po 10–15 tyś miesięcznie, nie potrafię sobie wyobrazić, że miałabym iść do pracy za 1000–1500 zł. Boję się również, że moje kwalifikacje zawodowe są za niskie, nie mam doświadczenia, bo nigdy nie pracowałam w normalnej pracy. Mam ochotę wrócić do prostytucji, choć na krótki czas, żeby zarobić jak najwięcej na dziecko, ale się boję.
Przeprowadziliśmy się właśnie do moich rodziców, a matka we wszystko się wtrąca. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, to wszystko, ta cała sytuacja mnie przeraża. Zaczynam panikować. Aborcja nie wchodzi w grę, bo nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
Ola
Ewa Makowska – trenerka rozwoju osobistego, pedagog, od 20 lat pomaga ludziom. Słucha, szkoli a nade wszystko pokazuje, jak odnaleźć swoją drogę. Spotkania z innymi kobietami dają jej pozytywną energię, nakręcają do działania i do nowych pomysłów. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych i udowadnia innym kobietom, że mogą podążać tą samą drogą. Świeżo upieczona mama małego Aleksandra, który swym pojawieniem się na świecie przeprowadził w jej życiu niemałą uczuciową i organizacyjną rewolucję. Prywatnie wielbicielka butów w każdym stylu i kolorze. Elegantka, która czasem wciąga wygodne dresy, chowa się pod obszerną bluzą i godzinami maszeruje z psem.
Witam Pani Olu,
pisze Pani o ważnych sprawach swojego życia. Za chwilę zostanie Pani mamą. To piękny, ale też bardzo ważny i trudny czas dla każdej kobiety. O tyle trudny dla Pani, bo wspomnienia z dzieciństwa nie są źródłem siły w budowaniu własnego, dorosłego życia.
Pani dzieciństwo to wspomnienia rodziny uzależnionej od alkoholu: mama, z którą nie łączą Panią prawidłowe więzi, tata z piwem w ręku…
Szybko usamodzielniła się Pani, odchodząc z domu w wieku 18 lat. Pomimo trudności i braku pomocy ukończyła Pani studia, została inżynierem. Myślała Pani o następnych studiach…
To wielki atut i zasób, który może Pani w każdej chwili wykorzystać. Ma Pani 27 lat. To najlepszy czas na realizację planów i zamierzeń zawodowych.
Próbuje Pani układać swoje życie. Jest Pani z mężczyzną, którego pokochała, będzie Pani miała z nim dziecko.
Niestety, jak Pani pisze, nie zawsze Pani partner zachowuje się tak, jak powinien. Używa Pani terminu ,,wyżywa się na mnie”. Nie wiem, co to znaczy? Czy stosuje przemoc fizyczną? Czy jak wpada w złość, to jest wulgarny, czyli stosuje przemoc psychiczną? Tak czy inaczej, nie budzi to Pani chęci i pewności zakładania z nim rodziny i budowania związku.
Pisze Pani też o zmianie zachowania partnera w momencie, kiedy Pani od niego odeszła. Nie wiem, czy zmienił się na zawsze, czy zaczynacie tzw. czas miesiąca miodowego, który w terminologii przemocy jest początkiem kolejnych faz przemocy fizycznej i psychicznej.
Pisze Pani o swoich wątpliwościach dotyczących przyszłego macierzyństwa. Nie wiem, czy Pani partner będzie dobrym i odpowiedzialnym ojcem. Musi Pani to wiedzieć obserwując go i jego zachowanie w stosunku do Pani. Czy troszczy się o Was, czy dba o Panią i o Pani potrzeby? Czy jest w stanie poświęcić swój czas dla Waszego dziecka? Czy jest w stanie zapewnić Pani byt i opiekę Waszemu dziecku?
Nie umiem odpowiedzieć Pani na pytanie, czy kocha Pani swojego partnera. To Pani musi wiedzieć. Czasami się kocha pomimo wszystko…
Pani Olu. Nie potrafię także odpowiedzieć Pani na pytanie, czy potrafi Pani funkcjonować w życiu zarabiając 1500 zł, kiedy jest Pani przyzwyczajona do dużo wyższych zarobków i innej pracy. Musi Pani odpowiedzieć sobie na kolejne ważne dla Pani pytania: m.in.: co dla mnie jest najważniejsze? Czy jestem w stanie dalej pracować jako prostytutka i dobrze się z tym czuć jako przyszła mama?
Owszem, Pani kwalifikacje są niskie, bo nigdy Pani nie pracowała w wyuczonym zawodzie, ale nie zdobędzie Pani kwalifikacji i doświadczenia bez podjęcia pracy i przejścia stopniowo przez kolejne szczeble awansu. Każdy tak zaczyna, a wielu osiąga sukcesy. Była Pani w stanie skończyć studia sama, bez pomocy bliskich. Jestem przekonana, że ma Pani ogromną siłę i możliwości, aby to zrealizować.
Pani problemy i dylematy życiowe rozgrywają się w niesprzyjającej atmosferze, mieszkania z mamą, z którą nie ma Pani dobrych relacji. To nie sprzyja dobremu samopoczuciu Pani i dziecka, ani atmosferze tworzenia nowych ról i planów życiowych.
Pani Olu, nie ma gotowych przepisów na szczęście. Bardzo trudno też mi Pani cokolwiek poradzić.
Proponuję, aby Pani zgłosiła się na konsultację do zaufanego psychologa. Szczera rozmowa z doświadczoną osobą bardzo Pani pomoże i pokaże drogi rozwiązania. Być może Pani dylematy są głęboko ukryte w zależnościach życia w rodzinie alkoholowej, a tu konieczna jest terapia DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików).
Pomoc może Pani uzyskać w Wydziałach Interwencji Kryzysowej oraz Centrach Pomocy Rodzinie. Te placówki działają w każdym urzędzie miasta czy gminy, a sztab doświadczonych ludzi bezpłatnie świadczy pomoc każdej potrzebującej osobie.
Życzę Pani wszystkiego dobrego.
Ewa Makowska
Kontakt: Pracownia Rozwoju Exi Alius ul. Pinokia 17 w Tczewie, ewa.makowska.em@gmail.com
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do trenerki: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do psychologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze