Jestem uzależniona od telefonu i od Niego! List do psychologa
KASIA KOSIK • dawno temuRozstanie z pierwszą miłością nie należy do przyjemnych, trauma trwa długo i zatruwa nam życie. Przyzwyczaiłyśmy się latami do widoku ukochanego mężczyzny, wszystko się nam z nim kojarzy, i nagle pustka... życie straciło sens, nie widać przyszłości, nie umiemy jej sobie wyobrazić z kimś innym, czujemy się samotne. Gapimy się w telefon w oczekiwaniu na znajomy sygnał. Czytelniczka przysłała do nas rozpaczliwy list, pomocy szuka u naszej ekspertki Ewy Makowskiej.
Dzień dobry, piszę tę wiadomość, ponieważ nie wiem, co mam robić. Wiem, że jest dużo takich wiadomości i pewnie nie uzyskam odpowiedzi ani rady, ale spróbuje. Nie mam z kim porozmawiać, mam bardzo mało koleżanek, chociaż mam 22 lata, wolę dorosłe życie.
Może zacznę od początku.. byłam z chłopakiem 5 lat, moja pierwsza miłość, wiadomo nie zawsze było pięknie, kolorowo, były też burzliwe dni, zerwania na kilka dni. Przez te 5 lat codziennie pisaliśmy esemesy, czasami 300 dziennie, wiem, co robił, gdzie był, z kim był, ja też mu się tłumaczyłam, nie przeszkadzało nam to nigdy, a teraz jestem uzależniona od telefonu i od niego. Ciągle myślę o nim, o tym co robi, czy tęskni za mną. Nawet teraz jak nie jesteśmy razem, to pisze codziennie, mówi, że mnie kocha, ale przecież jakby kochał, to chciałby być ze mną, prawda? Planowaliśmy zamieszkać razem, wiem, że chciał się oświadczyć.
Prawda jest taka, że chciał imprezować, wychodzić z kolegami kiedy chce, ale tylko z kolegami bo jakby miał mnie zabrać, to by był chory. Czuję, że zmarnowałam mu młodość, że mógł się bawić. Nadal jest mi ciężko zapomnieć, wiem, że będzie mu lepiej beze mnie. Patrzę, jak głupia w telefon, ciągle płaczę i nie mogę się na niczym skupić. Bardzo go kocham, ale nie zaakceptuję tego, że siedzi z innymi dziewczynami (ja nie mogłam z chłopakami siedzieć, nawet nie chciałam), że wychodziliby na imprezy beze mnie. Nie mogę przestać myśleć o tym, co było i co miało być, jak będą teraz wyglądały dni bez niego. Jestem zazdrosna, mam niską samoocenę.
Zawsze chciałam, żeby mój chłopak był romantyczny, czuły, cierpliwy, żeby wspierał, ale niestety on był twardy.
Proszę o pomoc, nie wiem jak przestać o nim myśleć, jestem uzależniona też od telefonu, od pisania z nim, ciągle płaczę, nie jem, nie piję, nie mam ochoty wstać do pracy. Proszę coś poradzić.
Z góry dziękuję. Pozdrawiam.
Ewa Makowska – trenerka rozwoju osobistego, pedagog, od 20 lat pomaga ludziom. Słucha, szkoli a nade wszystko pokazuje, jak odnaleźć swoją drogę. Spotkania z innymi kobietami dają jej pozytywną energię, nakręcają do działania i do nowych pomysłów. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych i udowadnia innym kobietom, że mogą podążać tą samą drogą. Świeżo upieczona mama małego Aleksandra, który swym pojawieniem się na świecie przeprowadził w jej życiu niemałą uczuciową i organizacyjną rewolucję. Prywatnie wielbicielka butów w każdym stylu i kolorze. Elegantka, która czasem wciąga wygodne dresy, chowa się pod obszerną bluzą i godzinami maszeruje z psem.
Witam,
Pisze Pani o ważnym problemie swojego życia. To trudny moment dla Pani, kiedy kończy się miłość, ta pierwsza, najważniejsza i odchodzi człowiek, którego się kocha.
Przez pięć lat, jak Pani twierdzi, pisaliście do siebie esemesy, czasami po kilkaset dziennie, aby informować się nawzajem, co robicie, gdzie jesteście, co myślicie. To pewien rodzaj uzależnienia i schemat funkcjonowania: skupiam się przede wszystkim na tym, aby trzymać w ręku telefon i mieć kontrolę nad tym, co robi mój ukochany. Wiedziała Pani, gdzie jest, co robi, z kim się spotyka, co w danej chwili myśli o Pani i o Waszym związku. Mam wrażenie, że wypracowała Pani sobie pewien schemat funkcjonowania, który w jakiś sposób dawał Pani poczucie bezpieczeństwa. Teraz, gdy nie jest Pani w związku, nie potrafi Pani odnaleźć się bez wyuczonych mechanizmów funkcjonowania, czyli pisania esemesów i kontroli nad tym, co robi druga osoba.
Jak Pani stwierdziła, jest Pani uzależniona od telefonu. Można to tak nazwać. Jeżeli w ciągu tych pięciu lat nie skupiała się Pani na sobie, na własnym rozwoju, tylko żyła jednym wyuczonym schematem postępowania, czyli telefonem, który był wiedzą i informacją o uczuciach, to teraz bardzo trudno jest Pani funkcjonować, jeżeli zabrakło jedynej rzeczy, która przynosiła radość i szczęście.
Droga Pani. Po to, aby stwierdzić, czy jest się uzależnionym, czy nie, należy skontaktować się ze specjalistą ds. uzależnień, aby profesjonalnie to ocenił. Może Pani przypuszczać, że tak jest, ale diagnozę i tak wyda fachowiec. Specjaliści ds. uzależnień pracują w Centrach Interwencji Kryzysowej w każdym mieście. Można zwrócić się z prośba o konsultację, porady są bezpłatne. Bardzo Pani polecam takie spotkanie, bo, po pierwsze pomoże Pani stwierdzić czy jest Pani uzależniona, czy nie, a po drugie pozwoli Pani uporać się z wieloma problemami, o których zapewne Pani tu nie napisała.
Proszę zwrócić uwagę, pisze Pani, że pomimo tego, że nie jesteście razem, wysłyła Pani codziennie do chłopaka wiadomości. Czy to pomaga Pani o nim zapomnieć? Czy jeszcze bardziej komplikuje Pani sobie życie? A co by się stało, gdyby zamiast pisania z byłym chłopakiem zrobiła Pani coś dla siebie: wyszła na spacer, do kina, do znajomych. To zupełnie inny model funkcjonowania, który mógłby Pani pokazać, jak można inaczej żyć.
Nie rozumiem, co Pani ma na myśli pisząc, że zmarnowała Pani chłopakowi młodość. Czym? Z Pani opisów wynika, że chodził na imprezy z kolegami, Pani, niestety, tego zabraniał. Czy nie jest odwrotnie?
Rozumiem, że może Pani być trudno i ciężko. Może Pani czuć smutek, rozgoryczenie, żal. Może Pani czuć się samotna, oszukana, gorsza itd. Ale takie myślenie o tym, co było, a tym bardziej o tym, co mogłoby być, co jest tylko pani iluzją, na pewno nie pomoże Pani stanąć na nogi.
Musi Pani, za wszelką cenę, zbudować dla siebie nowy mechanizm funkcjonowania. Nie z telefonem, ale z perspektywą nowego życia. Samemu bardzo trudno to zrobić. Tym bardziej zachęcam do kontaktu z fachowcem, specjalistą, który pomoże w Pani problemie.
Nie powinna teraz Pani być sama. Może spotkania z przyjaciółmi, sport, jakiekolwiek zajęcia, które odciągną Panią od starych nawyków stałego kontaktu z telefonem.
Zastanawia się Pani, jak będą wyglądały dni bez Pani chłopaka. Na to pytanie może tylko Pani sobie odpowiedzieć, bo to Pani jest w stanie stworzyć swoje piękne i ciekawe dni, pełne radości i nowych pomysłów.
Życzę Pani wszystkiego dobrego,
Ewa Makowska
Kontakt do trenerki rozwoju osobistego: Pracownia Rozwoju Exi Alius ul. Pinokia 17 w Tczewie, ewa.makowska.em@gmail.com
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do trenerki: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do psychologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze