Z depresją do internisty
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuDepresja nie jest wyłącznie chorobą duszy, ale też ciała. Nie musi być skutkiem bolesnych przeżyć i stresu. Mogą ją powodować choroby, np. zaburzenia hormonalne. Żeby skutecznie ją leczyć, zamiast do psychologa należałoby pójść do internisty, ginekologa czy endokrynologa.
Depresja jest zaburzeniem psychicznym, które nie dotyczy tylko wąskiej grupy osób. Niestety, każdy z nas może zachorować, choć w każdym przypadku przyczyny takiego stanu zdrowia mogą być zupełnie inne. Kojarzy nam się zazwyczaj z efektem przykrych życiowych zdarzeń i ciężkich doświadczeń, jak śmierć bliskiej osoby czy utrata pracy. Prawdą jest, że mogą one doprowadzić do depresji. Wtedy jednak łatwiej ją rozpoznać.
Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że trudne przeżycia nie są jedynym powodem depresji. Czasami nic złego się nie dzieje: dzieci dobrze się uczą, mąż kocha, w pracy awansujemy, a mimo to nic nie cieszy, nie ma motywacji do pracy, spotkań z przyjaciółmi i generalnie życia. Wtedy warto zastanowić się, czy powodem nie są choroby somatyczne. Np. niedoczynność tarczycy wpływa na powstanie złego nastroju i brak energii. Inną przyczyną mogą być choroby neurologiczne, układu krążenia, infekcje, przewlekłe dolegliwości bólowe. Zaburzenie procesów chemicznych w mózgu powodują guzy mózgu, rak trzustki, stwardnienie rozsiane, udar czy zapalenie mózgu. Kolejną przyczyną może być anemia, związana przede wszystkim z niedoborem żelaza i hemoglobiny w krwi. Dzieje się tak, bo wiele z wymienionych chorób może spowodować zakłócenia w pracy mózgu i depresję.
Należy uważać też na leki, bo stosowanie niektórych może powodować takie działanie uboczne, jak depresja. Paradoksalnie zaliczają się do nich pigułki, które mają poprawiać nastrój, np. tabletki nasenne, jak i różnorodne środki uspokajające. Powodują one powstanie zaburzeń depresyjnych, jeśli są stosowane przez dłuższy okres czasu. Kiedy nie mamy ochoty na życie, warto wybrać się przede wszystkim do psychiatry, ale też zrobić podstawowe badania krwi i hormonów.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze