"Wychowanie dziewcząt w Czechach", Michal Viewegh
MAGDA GŁAZ • dawno temuPowieść zaczyna się niczym czarny kryminał. Oto młody, czeski nauczyciel zostaje korepetytorem u córki praskiego mafiosa. Za bardzo wysoką stawkę ma on uczyć pisarstwa rozkapryszoną córkę Krala, która akurat ma depresję po nieszczęśliwym rozstaniu i wcale nie myśli o rozpoczęciu nauki. Kryminał szybko zmienia się w powieść miłosną, tanie love story z domieszką powieści obyczajowo-społecznej.
Śmiało można powiedzieć, ze Michal Viewegh to jeden z najpopularniejszych czeskich prozaików. Jest skandalistą uwielbianym przez prasę brukową, a znienawidzonym przez krytyków, którzy zarzucają mu kopiowanie cudzych pomysłów i brak oryginalności. O gustach ponoć się nie dyskutuje, każdy ma swoje zdanie, ale jak świat światem krytycy często wygłaszają ostre zdania na temat autorów i ich dzieł, a czytelnicy nic sobie z tego nie robią. Tak jest w przypadku pisarza znad Wełtawy Michala Viewegha, kpiarza i prześmiewcy czeskiej rzeczywistości.
Polacy mieli już okazję zapoznać się z dokonaniami Viewegha. Pierwsza książka, która się u nas ukazała, to „Cudowne lata pod psem”. Jej bohaterem był pisarz o imieniu Kvida, który przyszedł na świat w okolicznościach nieco dziwnych, bo urodził się w teatrze podczas przedstawienia „Czekając na Godota” Samuela Becketta. Inna książka autora pod tytułem „Powieść dla kobiet” opowiada historię Laury, redaktorki działu listów w czasopiśmie „Pogodzona ze Sobą”, poszukującej miłości na całe życie. Viewegh ma w zwyczaju nie oszczędzać nikogo, bezlitośnie naśmiewa się ze wszystkiego i wszystkich. Krytyka zawarta w jego książkach uderza zarówno w ludzi ze świecznika, na przykład w czeskich polityków, jak i w zwykłych śmiertelników.
„Wychowanie dziewcząt w Czechach” jest również niezwykle interesującą pozycją. Autor prowadzi w niej swoistą grę z czytelnikiem. Jest on naocznymi świadkiem powstawania powieści postmodernistycznej. Pisarz z niezwykłą łatwością żongluje cytatami, literackimi konwencjami i świetnie się przy tym bawi. Pisanie sprawia mu niebywałą przyjemność. Narrator wciąga czytelnika w swoją grę z literaturą i w literaturę, prowadzi z nim swoistą rozmowę na temat jej pisania. Opowiada o genezie i sensie jej powstania, o procesie twórczym. Czytelnik jest jednocześnie odbiorcą powieści i jej współtwórcą.
Autor nie tylko wprowadza cytaty z innych powieści, ale także miesza gatunki.
„Wychowanie dziewcząt w Czechach” czyta się niezwykle szybko, a lektura dostarcza wiele przyjemności. Trochę zabawnych historyjek i błyskotliwa ironia stanowią o sile powieści. Literatura naszych południowych sąsiadów zawsze spotykała się w Polsce z dobrym przyjęciem. Michal Viewegh ma szansę dołączyć do zacnego grona cenionych u nas pisarzy znad Wełtawy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze