Wychowanie do życia w rodzinie - czy chcesz jej, czy nie
NINA WUM • dawno temuZ oficjalnych podręczników gimnazjaliści dowiedzą się między innymi, że stosowanie środków antykoncepcyjnych jest "uzależnieniem losu swego (...) od techniki i farmacji." To zupełnie tak jak ja, gdy przechodziłam zapalenie oskrzeli.
Z oficjalnych podręczników gimnazjaliści dowiedzą się między innymi, że stosowanie środków antykoncepcyjnych jest uzależnieniem losu swego (…) od techniki i farmacji. To zupełnie tak jak ja, gdy przechodziłam zapalenie oskrzeli.
Jako osoba niedzieciata, dziatwy z zasady unikająca — zagłębiłam się w zupełnie nieznany mi świat — podręczników do wychowania do życia w rodzinie, zatwierdzonych oficjalnie przez MEN. Na kartach książek, zatytułowanych lirycznie "Wędrując ku dorosłości" (redakcja: Teresa Król) rewolucja seksualna nigdy nie miała miejsca. W najlepsze trwają tam lata 50. ubiegłego wieku.
Postanowiłam zapoznać Państwa z wyborem tych mądrości. Osoby co leciwsze — jak ja — mogą westchnąć z ulgą. Jakie to szczęście, że za naszych czasów szkolnych żadnego "wychowania do życia w rodzinie" (mam ciarki od tej nazwy) w programie nie było. Zręby niezbędnej wiedzy o seksualności człowieka zdobywaliśmy każdy na własną rękę: lepiąc w całość odpryski z podręczników do biologii, zasłyszanych rozmów starszych i zawartości wesołych czasopism. Często błądziliśmy w mroku. Lecz przynajmniej nie był to mrok państwowo dystrybuowany. Innymi słowy, system edukacji nie wciskał nam kitu.
Dziewczyna powinna zdawać sobie sprawę, że więcej niż chłopiec płaci za nietrafny wybór, bo nie ma równości w naturze. On jest dawcą życia, 'siewcą', natomiast jej ciało 'glebą', w której będzie wzrastało nowe życie. Postawa chłopców, którzy stają się ojcami, bywa różna.
Filozof Arystoteles też twierdził, że kobieta to tylko taki pojemniczek na esencję męskiej wspaniałości. Od czasów antycznych tezę tę jednakowoż obalono.
Pierwszy partner seksualny, choćby przypadkowy, stanie się wzorem, z którym będziecie porównywać waszego późniejszego małżonka. Dlatego chłopcom zwykle zależy na tym, by jego żoną została taka dziewczyna, która wcześniej nie próbowała.
Najbardziej zależy tym chłopcom, którzy wiedzą ze sprawdzonych źródeł, jak kiepsko wypadliby w jakimkolwiek porównaniu. Skąd wiedzą? Ano, oni przecież próbowali.
(…) jeśli zdecydujesz się pomóc koleżance w geometrii, zdobądź się na cierpliwość i wyrozumiałość, choć może cię irytuje, że tak wolno myśli albo czegoś nie pamięta.
A kiedy już pomożesz jej z tą geometrią, zostaw nieszczęsnej idiotce swoje skarpety do zacerowania. Ale tylko te świeżo ściągnięte ze stóp. Niech zna łaskawość pana.
Dla wielu młodych ludzi masturbacja jest problemem (…) Wiem, że to jest zachowanie niedojrzałe, chcę osiągnąć dojrzałość, więc podejmuję trud uporania się z nim.
Masturbacja jest problemem tylko dla tych, którym powiedziano, że powinna być problemem. Do zachowań niedojrzałych natomiast zaliczamy raczej histeryzowanie na punkcie niegroźnych, powszechnych i naturalnych zachowań człowieka. Oraz robienie z igły wideł.
Jeśli pomimo stosowania antykoncepcji zaistnieje ciąża, kobieta przenosi odpowiedzialność za ten fakt na lekarza, który zalecił dany środek, lub producenta. Czuje się oszukana, zaś poczęte dziecko nazywa 'wpadką' i traktuje jak intruza.
Fachowy środek nie zadziałał, jak obiecywał producent. Klientka jest niezadowolona. Niepojęte, nieprawdaż?
W grupie osób stosujących NPR [naturalne metody planowania rodziny — przyp. red.] rzadziej pojawia się objaw 'znudzenia seksualnego', zdecydowanie niższy jest też wskaźnik rozpadu związków.
Radykalni katolicy nie rozwodzą się ponoć wszak nawet wtedy, gdy ktoś kogoś w tym stadle regularnie tłucze po głowie. Czemu więc mieliby to robić z powodu takiej drobnostki, jak frustrująco beznadziejny seks?
Dziewczyna szuka miłości w kategoriach romantycznych. (…) Jeżeli chłopak mówi ciepło i czule obejmuje, dziewczyna otwiera swoje serce i wyobraźnię. Wydaje się jej, że to już ten jedyny, wspaniały i na całe życie.
Planuje, jaką będzie miała ślubną suknię, pantofelki, bukiet…
A każdy, ale to absolutnie każdy chłopiec chce zostać strażakiem. Gwarantowane. (Jak żyję, nie marzyłam o pantofelkach ni bukietach. Chyba czas pomaszerować do lustra i upewnić się, czy aby nie jestem mężczyzną.)
(…) najwyższą akceptację seksu pozamałżeńskiego wykazali uczniowie najsłabiej uczący się
Ten, kto to pisał, nigdy nie odwiedził mego elitarnego liceum. A poważnie: średnia ocen jest silnie skorelowana z poziomem libido, to wszak powszechnie znany fakt.
(…) najwłaściwszym miejscem dla inicjacji seksualnej jest małżeństwo.
A najwłaściwszym miejscem do spożycia butelki piwa jest wnętrze własnego browaru. Nie sprawdzałam — ale średnia wieku zawierających małżeństwa oscyluje obecnie koło trzydziestki, nieprawdaż? Jestem dziwnie pewna, że choćby ta średnia oscylowała wokół siedemdziesiątki — autorów powyższych prawd by to nie powstrzymało.
Na koniec — zdanie, za które powinno się odbierać uprawnienia:
Ginekolog to nie dentysta — regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne. Jeśli dziewczyna czuje się zdrowo i ma kogoś zaufanego, kto odpowie na pytania czy rozwieje jej wątpliwości (najlepiej, by była to mama), wizyta jest niepotrzebna.
Moja mama była wprawdzie pełna dobrych chęci — ale obawiam się, iż drożdżakowego zakażenia pochwy nie wyleczymy chęciami. Specyfiki skutecznie zwalczające tę pospolitą przypadłość dostępne są wyłącznie NA RECEPTĘ.
Co jednak może o tym wiedzieć redaktor prowadząca podręcznika "Wędrując ku dorosłości." Jak już wspomniałam, przybyła ona do nas wehikułem czasu. Prosto sprzed półwiecza.
Rodzice, zaklinam: rozmawiajcie ze swoimi dojrzewającymi dziećmi. Zanim zrobi to za was szkoła.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze