Wychowanie dziecka dla wielu rodziców kończy się na zajęciach szkolnych i pozalekcyjnych
DANUTA CAPIGA • dawno temuCzy rodzice wysyłając dziecko na różne zajęcia, organizując mu każdą minutę życia, nie idą po najniższej linii oporu w kwestii wychowania? Przerzucają na innych obowiązek pokazania świata, rozwijania jego umiejętności i zainteresowań.
Każdy rodzic pragnie, by jego dziecko było zdrowe, szczęśliwe i mądre, by wyrosło na dobrego człowieka, a w przyszłości dobrze ułożyło sobie życie.
Poza zaspokojeniem najbardziej podstawowych potrzeb dziecka, rodzic dba o jego szeroko rozumiany rozwój. Zapisuje go do najlepszego przedszkola, koniecznie z zajęciami dodatkowymi, później do równie dobrej szkoły. Ale na tym nie koniec, są jeszcze zajęcia pozalekcyjne: taniec, rytmika, jeździectwo, karate, nauka języków, basen, fortepian, grafika komputerowa itp.
— W zależności od statusu materialnego rodzice organizują zajęcia dzieci tak, aby po powrocie do domu położyły się spać. Weekendy natomiast często spędzają poza domem, np. u dziadków – mówi Paweł Woliński, prezes fundacji Mamy i Taty.
Czy rodzice wysyłając dziecko na różne zajęcia, organizując mu każdą minutę życia, nie idą po najniższej linii oporu w kwestii wychowania? Przerzucają na innych obowiązek pokazania świata, rozwijania jego umiejętności i zainteresowań. Dzieci nie spotykają się z rówieśnikami, nie mają czasu na zabawy, są smutne, poddenerwowane, nie mogą się skupić w szkole i na zajęciach pozalekcyjnych.
Poza tym dziecku najbardziej potrzebni są rodzice, kontakt z nimi, ich uwaga, akceptacja, szacunek, czas spędzony razem. Z dzieckiem trzeba rozmawiać nie tylko o szkole, ale o wszystkim co dookoła, o emocjach, o tym co dobre a co złe. Zamiast dodatkowego kursu, lepiej kupić ciekawą książkę i razem ją przeczytać, a potem podyskutować na jej temat. Zorganizować wspólne zajęcia ruchowe np. jazda na rowerze, gry plenerowe. Sprawność ruchowa jest bardzo ważna dla rozwoju dziecka.
Nie można powiedzieć, że zajęcia dodatkowe są złe, ale trzeba pamiętać o równowadze i zainteresowaniach dziecka. Niech to nie będą zajęcia tylko ze względu na ambicje rodziców.
Dzieci muszą mieć czas na relaks, a czas wolny mają prawo sami sobie zorganizować, w ten sposób uczą się samodzielności i podejmowania decyzji.
Rodzic musi sprawić, by dziecko poznało siebie, nabrało wiary we własne możliwości, musi je motywować, a przede wszystkim uważnie słuchać, akceptować jego decyzje, mieć dla niego czas.
Jeżeli „przegapi” się pierwsze lata życia dziecka stymulując tylko jego rozwój intelektualny, może się okazać, że w domu jest obcy człowiek, z którym nie mamy żadnego kontaktu emocjonalnego.
— Pierwsze doświadczenia w życiu dziecka to momenty, przy których nie powinno zabraknąć rodziców. Kilkulatek szybko rośnie i nic nie zastąpi prawdziwej, głębokiej relacji z nimi. Czas to jedyna rzecz, jakiej nie da się nadrobić ani kupić – mówi Paweł Woliński
Źródło: Newseria Lifestyle
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze