„Wszystko jest lekko dziwne. Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim”
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuDobrze jest posłuchać ciekawych, niebanalnych opinii o tym, co dzieje się wokół nas. I jak kiedyś wyglądała prawdziwa polska kultura. Na rynku wydawniczym ukazał się właśnie taki wywiad – rzeka. To zapis rozmowy, jaką dziennikarz Łukasz Maciejewski przeprowadził z Jerzym Radziwiłowiczem, jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. Wciągająca rozmowa m.in. dlatego, że spotkały się dwie osobowości: dziennikarska i aktorska.
Modne są dziś rozmowy o sztuce, literaturze i muzyce. W świecie wszędobylskiej popkultury, zwierzenia prawdziwych artystów są w cenie. Dobrze jest posłuchać ciekawych, niebanalnych opinii o tym, co dzieje się wokół nas. I jak kiedyś wyglądała prawdziwa polska kultura. Na rynku wydawniczym ukazał się właśnie taki wywiad – rzeka, noszący tytuł Wszystko jest lekko dziwne. To zapis rozmowy, jaką dziennikarz Łukasz Maciejewski przeprowadził z Jerzym Radziwiłowiczem, jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. Bohatera tej książki znamy za sprawą jego ról scenicznych i filmowych. Radziwiłowicz był Mateuszem Birkutem w Człowieku z marmuru i Człowieku z żelaza Andrzeja Wajdy. Wystąpił w Rysiu w reżyserii Stanisława Różewicza, w Ognistym aniele Macieja Wojtyszki, Drzwiach w murze i Drodze. Wielokrotnie pojawiał się na scenie, m.in. w Drugim powrocie Odysa, Otellu i Kwaterze bożych pomyleńców. Tytuły można by wymieniać w nieskończoność. Podobnie jak jego odznaczenia i nagrody. Ale nie dla nich przecież aktor występuje na scenie i w filmie od 40 lat. Dla Radziwiłowicza liczy się widz: inteligentny, uważny, świadomy tego, co dzieje się wokół. O tym właśnie Jerzy Radziwiłowicz opowiedział Łukaszowi Maciejewskiemu. A wyszła z tego naprawdę wciągająca rozmowa. Stało się tak m.in. dlatego, że spotkały się dwie osobowości: dziennikarska i aktorska. Łukasz Maciejewski pisze: Nie chcieliśmy żadnej laurki, uładzonych na wysoki połysk pytań i odpowiedzi. To miała być prawdziwa rozmowa dwóch zainteresowanych sobą osób. Bohatera i dziennikarza, Jerzego Radziwiłowicza i moja. Czasami sympatyczna, często chropowata i dygresyjna. Dialog, a nie autoryzowany monolog.
Zanim sięgniemy po książkę, musimy uświadomić sobie jedną rzecz: Jerzy Radziwiłowicz to człowiek, który świadomie sytuuje się poza centrum, z dala od życia w świetle reflektorów (tam, gdzie świetnie czuje się każdy celebryta). Maciejewski mówi o Radziwiłowiczu, że to rzadki, cenny aktorski kruszec, […] typ aktora z innych czasów, z trochę lepszych obyczajów. Czytelnik odniesie identyczne wrażenie.
Nie sposób jest opowiedzieć o wszystkich tematach poruszanych w tej książce, dlatego przyjrzyjmy się kilku wątkom. Maciejewski dyskutuje z Radziwiłowiczem o polityce. Kiedy dziennikarz pyta go o indoktrynację w czasach PRL-u (w szkole, na studiach) Radziwiłowicz mówi prosto z mostu: Nie odczuwałem tego. A kiedy pojawia się sprawa aktorów uwikłanych w politykę, aktor przyznaje, że wielu jego kolegów i koleżanek należało do partii. Ale to w niczym nie umniejszało ich talentu. Polityczny działacz nie przestaje być wielkim aktorem – stwierdza Radziwiłowicz. — Zostałem tak ukształtowany, że nigdy nie żywiłem do partii ani szacunku, ani tym bardziej miłości. Mimo to sympatyzowałem z kolegami, którzy należeli do PZPR, i podziwiałem ich za osiągnięcia zawodowe. Przecież z odpowiednimi poglądami można być żałosnym aktorem. Radziwiłowicz przyznaje, że nigdy nie korciło go, by zajrzeć do swojej teczki w IPN-ie, zadenuncjować kolegę, wystąpić w kontrowersyjnym programie telewizyjnym. On trzyma się swojej roboty i stara się wykonywać ją jak najlepiej. I występować na scenie z aktorami, którzy mają poglądy polityczne inne niż jego. W dobie namiętnych spowiedzi artystów, polityków i biznesmenów, podejście Radziwiłowicza trzeba podziwiać i szanować.
Ale nie polityka jest w książce ważna. Maciejewski i Radziwiłowicz rozmawiają o życiu, o codzienności, o czytaniu gazet i książek, korzystaniu z internetu i telefonów komórkowych. Jednak najwięcej miejsca poświęcono teatrowi i filmowi. Na szczęście Jerzy Radziwiłowicz nie wystawia sobie laurki, mówiąc o sukcesach i nagrodach. On zdradza nam kulisy sztuki, mówi o aktorach, reżyserach, o polskiej i światowej kinematografii. Dzięki temu Wszystko jest lekko dziwne to nie tylko książka o jednej osobie. Bo rozmowa z Radziwiłowiczem dotyka spraw, które dobrze znamy. Chodzimy przecież do kina, teatru, czytamy prasę, zaglądamy na fora dyskusyjne. Warto więc, korzystając z dobrodziejstw współczesnej kultury, zapoznać się z opiniami kogoś, kto udowodnił, że potrafi myśleć i oceniać, nie tracąc przy tym szacunku do samego siebie. A to w dzisiejszym świecie rzadkość.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze