"Półksiężyc", Diana Abu-Jaber
MAGDA GŁAZ • dawno temu„Półksiężyc” to powieść tematycznie niezwykle pojemna, a także rozbudzająca zmysły i wrażliwość estetyczną. Opisy gotowania arabskich potraw są w niej równie ważne jak polityczne dysputy czy miłosne wyznania. „Półksiężyc” łączy piękne, bajkowe niemal historie w stylu Szeherezady z opowieściami o codziennych sprawach. To co szczególnie poruszyło mnie podczas czytania tej powieści, to subtelny opis rodzącego się uczucia między Sirine i Hanem. Miłość delikatnie ich owiewa. Wspólne gotowanie pełne jest erotyzmu, baklawa to potrawa przyrządzana w oparach narastającego uczucia.
O napisaniu przez Dianę Abu-Jaber powieści „Półksiężyc” zadecydowało samo życie. Autorka prowadziła ze studentami zajęcia na temat kultury Środkowego Wschodu. W grupie znajdowali się tylko młodzi ludzie pochodzenia arabskiego lub irańskiego, bardzo zainteresowani swą tożsamością, kulturą, rodziną. Prawie nikt z nich nie mówił ani po arabsku, ani po persku. Niewiele wiedzieli o kraju, z którego pochodzili ich przodkowie, ale chcieli się uczyć. Tak powstała powieść o imigrantach ze Wschodu.
Główną postacią „Półksiężyca” jest Sirine, pół-Amerykanka pół-Irakijka urodzona w Stanach Zjednoczonych. Jest szefem kuchni w arabskiej restauracji w Los Angeles. Tam zakochuje się w Irakijczyku Hanifie Al Eyad, wykładowcy literatury arabskiej. Mężczyzna pochodzi z Bagdadu, z którego po dojściu do władzy Saddama Husajna musiał uciekać. Mieszkał w Anglii i Stanach Zjednoczonych, ale nigdzie nie zagrzał na stałe miejsca i ciągle tęsknił do rodzinnego kraju. Emigracja była dla niego krokiem niezwykle bolesnym. Zmuszony opuścić ojczyznę wszędzie czuje się obcy. Han jest mężczyzną melancholijnym i tajemniczym, w głębi serca skrywa prawdę o swojej przeszłości. Autorka, opowiadając jego historię, wypowiada się w imieniu milionów emigrantów, którzy z powodów politycznych i prześladowań zmuszeni byli wyjechać z kraju swego dzieciństwa. Temat utraty ojczyzny jest we współczesnym świcie wciąż niezwykle aktualny.
Abu-Jaber zastanawia się także nad losem dziećmi emigrantów, którzy urodzili się w nowej ojczyźnie. Do tej grupy należy Sirine. Nigdy nie była w Iraku, skąd pochodzi jej ojciec i stryj, który ją wychował, nie zna języka swoich przodków. Potrafi jedynie wyczarowywać podczas gotowania, smażenia czy pieczenia arabskie smaki i zapachy. Sirine żyje wśród Arabów, ale niewiele o nich wie, ma wrażenie, że jej dom jest gdzie indziej. Całe swoje trzydziestodziewięcioletnie życie spędziła w Los Angeles, a jednak odczuwa przedziwną więź z krajem, z którego przed wielu laty przywędrował jej ojciec.
To co szczególnie poruszyło mnie podczas czytania tej powieści, to subtelny opis rodzącego się uczucia między Sirine i Hanem. Miłość delikatnie ich owiewa. Wspólne gotowanie pełne jest erotyzmu, baklawa to potrawa przyrządzana w oparach narastającego uczucia. W restauracyjnej kuchni mamy do czynienia z namiętnościami, które trudno byłoby znaleźć gdzie indziej. Niełatwo jest tak opisać miłość, by nie otrzeć się o banał, jednak Dianie Abu-Jaber sztuka ta się udała.
„Półksiężyc” to powieść tematycznie niezwykle pojemna, a także rozbudzająca zmysły i wrażliwość estetyczną. Opisy gotowania arabskich potraw są w niej równie ważne jak polityczne dysputy czy miłosne wyznania. „Półksiężyc” łączy piękne, bajkowe niemal historie w stylu Szeherezady z opowieściami o codziennych sprawach.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze