„Mądrość Toskanii”, Ferenc Máté
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuFerenc Máté mieszka w Toskanii od ponad dwudziestu lat we własnoręcznie odnowionym trzynastowiecznym klasztorze koło miejscowości Montalcino. Utrzymuje się z pisania książek oraz prowadzenia winnicy i gaju oliwnego. Styl jego życia odbija się w sposobie pisania: wyważonym, spokojnym, refleksyjnym, pełnym poetyckich określeń. Z przyjemnością czytamy więc opowieść o Toskańczykach, dla których odpoczynek, rozmowa z najbliższymi oraz smakowanie wina i serów to najważniejsza rzecz w życiu.
Ta kraina zawróciła w głowie niejednemu podróżnikowi. Bajecznie zielona Toskania, z jej cudownymi winnicami i zabytkami Florencji, przyciąga każdego, kto chce przekonać się, jak może wyglądać raj na ziemi. Jak twierdzi autor książki Mądrość Toskanii, mimo upływu czasu, katastrof i kryzysów ekonomicznych, życie w Toskanii nie zmieniło się od dziesiątków lat. Ferenc Máté na pewno wie, o czym pisze. Autor ten ma już na swoim koncie dwie bestsellerowe pozycje poświęcone Toskanii: Winnice w Toskanii i Wzgórza Toskanii. Tym razem mamy okazję poznać inny aspekt krainy, położonej w środkowych Włoszech. Chodzi o tytułową mądrość, obejmującą charakterystyczny, toskański właśnie, stosunek do czasu, otoczenia, zdrowia i jedzenia. Oto jeden z najpiękniejszych opisów owej mądrości: […] OWA mądrość wyraża się w „la vita quotidiana”, życiu codziennym, kiedy Toskańczycy spotykają się ze sobą na ulicy, w kawiarniach, sklepach i na rynku; w gronie rodziny, przyjaciół, sąsiadów i lokalnych społeczności, wiążących ich tak ściśle ze sobą. Mądrość tkwi w pracy rzemieślnika, pięknie utrzymanych winnicach i gajach oliwnych, bujnych ogrodach warzywnych, długich codziennych posiłkach, bochenkach chleba z chrupiącą skórką, niesłychanie złożonych w smaku sosach do makaronu oraz sile miejscowego wina. Czy znajdzie się ktoś, kto nie pozazdrości Toskańczykom ich pięknego życia?
Máté przywołuje postać swojego przyjaciela Nebbi, którego motto życiowe oddaje toskańskie poczucie czasu: Nigdy nie odkładaj na jutro tego, co możesz odłożyć na pojutrze.
Nowością dla niektórych czytelników będzie fakt, że Toskańczycy dążą do perfekcji nie tylko w kuchni. Máté twierdzi, że samochody przez nich używane są sprawne trzy razy dłużej niż te, z których korzystają Amerykanie. Również kamienne nawierzchnie, z których zbudowane są ulice w Toskanii, wytrzymują tysiąc lat (wystarczy zastanowić się nad trwałością naszych asfaltowych ulic, by znaleźć kolejny powód do zazdrości). Co ciekawe, perfekcjonizm Toskańczyków dotyczy także ich zdrowia. Mieszkańcy tej niezwykłej krainy spożywają potężne ilości warzyw, roślin strączkowych, owoców oraz makaronu i ryb. Poza tym dawno już pozbyli się samochodów, więc wszędzie starają się dotrzeć na piechotę. Máté pisze, że nierzadko można się natknąć na osiemdziesięciokilkulatków wesoło pakujących zakupy […] i kroczących w górę najbardziej stromych średniowiecznych uliczek.
W Toskanii liczy się także słynna „sąsiedzka życzliwość” - gwarancja tego, że w każdej chwili sąsiedzi przyjdą nam z pomocą. Tutaj mamy również szansę wychować dzieci w bezpiecznym środowisku, blisko natury. No i pamiętajmy o wspaniałej, nieporównywalnej z żadnym innym miastem Florencji – stolicy Toskanii. Tych kilka argumentów powinno przekonać każdego rozsądnego człowieka do natychmiastowej przeprowadzki. Jak już żyć, to wyłącznie w wyjątkowym miejscu.
Mądrość Toskanii to opowieść o zakątku, który, teoretycznie, nie powinien istnieć już na powierzchni Ziemi. W dobie terroryzmu i bezrobocia Toskania mogłaby być wyłącznie surrealistyczną krainą, pojawiającą się w naszych snach i marzeniach. A tu niespodzianka: wszystko jest w zasięgu rąk. Trzeba jednak uczciwie przyznać: to, o czym pisze Ferenc Máté, przyjmujemy na wiarę. Dlatego po przeczytaniu książki powinniśmy błyskawicznie wybrać się po bilet, aby wszystkiego doświadczyć na własnej skórze. Może cała opowieść została wyssana z palca?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze