"Noc wyroczni", Paul Auster
MAGDA GŁAZ • dawno temu„Noc wyroczni”, najnowsza powieść Paula Austera, współczesnego i niezwykle popularnego także w Polsce amerykańskiego pisarza (znakomita „Trylogia nowojorska”) i scenarzysty filmowego („Lulu na moście”, „Dym”, „Brooklyn Boogie”), posiada wszelkie zalety jego dotychczasowej twórczości. Tradycyjnie już głównym bohaterem jest pisarz, który stara się przełamać swoją twórczą niemoc i na nowo zaistnieć w literaturze.
Akcja powieści rozgrywa się w dużej mierze na nowojorskim Brooklynie, a szereg następujących po sobie, niezwykłych wydarzeń zapoczątkowuje, jak to zazwyczaj dzieje się w tekstach Austera, zdarzenie zupełnie przypadkowe. Ale po kolei.
Trzydziestoczteroletni pisarz, Sidney Orr, przyjeżdża do domu po długim pobycie w szpitalu, gdzie otarł się o śmierć. Aby w pełni powrócić do zdrowia codziennie spaceruje po okolicznych brooklinskich uliczkach. Pewnego dnia rezygnuje z tradycyjnego już kierunku swoich wędrówek i idzie w przeciwną stronę. Natrafia na sklep o nazwie „Papierowy Pałac” prowadzony przez tajemniczego Chińczyka. Kupuje w nim niebieski zeszyt w twardej oprawie sprowadzony z Portugalii. Kierowany jakąś nieodpartą wewnętrzną potrzebą zaczyna pisać powieść o pewnym wydawcy, Nicku Bowenie. Człowiek ten postanawia porzucić żonę, swoją dotychczasową, wymarzoną i dobrze płatną pracę i zacząć wszystko od nowa. Pragnie żyć gdzie indziej, jako ktoś zupełnie inny. W tym celu wykupuje bilet na samolot do Kansas City i tam porzuciwszy swoją przeszłość próbuje rozpocząć wszystko od zera. Sidney Orr, pisząc swoją powieść, powoli traci kontrolę nad sobą. Podobnie jak bohater jego książki, na czas pisania staje się dla innych niewidoczny.
Auster tak misternie splata wątki, miesza je ze sobą, urywa i pozostawia bez wyjaśnienia, że trudno czasami znaleźć granicę, gdzie kończy się realne życie Sidneya Orra, a zaczyna fikcyjne istnienie stworzonej przez niego postaci. Nie wiadomo, gdzie kończy się prawda, a zaczyna zmyślenie. Te dwie sfery, jak to często u Austera bywa, przenikają się wzajemnie. Jednocześnie cała historia ułożona jest z elementów, które przynależą do świata realnego, i opisywane przez pisarza wydarzenia sprawiają wrażenie niezwykle wiarygodnych. Są logicznie wytłumaczalne i stanowią, jak puzzle, cześć większej układanki: mogą istnieć tylko jako elementy większej całości. Siła „Nocy wyroczni” Paula Austera tkwi w warstwie językowej powieści, w mistrzowskim zagęszczaniu akcji, wielowątkowości, subtelnej grze prowadzonej z czytelnikiem. Lektura obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli twórczości Austera. Gorąco polecam!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze