„Północ w Pekinie”, Paul French
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuCzy warto sięgnąć do książki Paula Frencha? Zdecydowanie tak. To nie tylko wciągająca powieść detektywistyczna, napisana z poszanowaniem wszystkich kanonów tego gatunku. To także wnikliwa refleksja o Pekinie na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej.
Dziś o Chinach jest głośno, przede wszystkim za sprawą niezwykłego rozwoju ekonomicznego tego kraju. Ale Chiny to także 1,4 miliarda mieszkańców i wyjątkowa historia, sięgająca starożytności. Niestety, mówiąc o Państwie Środka większość z nas posługuje się stereotypami, a przecież nic tak nie zniekształca rzeczywistości jak powielanie niesprawdzonych informacji. Aby skorygować nieco nasz punkt widzenia na Chiny i ich historię, warto sięgnąć do powieści „Północ w Pekinie”, napisanej przez Paula Frencha, znawcę Chin i autora kilku doskonałych książek o tym kraju (French przez wiele lat mieszkał i pracował w Chinach). Wśród nich jest opublikowana nakładem Oficyny „Black Publishing” powieść obyczajowa i detektywistyczna jednocześnie – książka, która przenosi nas do 1937 roku, do kolonialnego Pekinu, zamieszkanego wtedy przez 3 miliony mieszkańców (dziś populacja miasta wynosi 15 milionów obywateli).
Jak wygląda ówczesny Pekin? Otóż jest to miasto tajemnicze, niebezpieczne i różnobarwne. O władzę nad nim toczy spory partia komunistyczna, rządzona przez Czang Kaj-szeka oraz lokalni watażkowie, którym marzy się posiadanie Pekinu. Marzą o nim również Japończycy, którzy swoją imperialną politykę ukoronowali podpisanym w 1936 roku paktu z Hitlerem. W środku tej układanki tkwią Brytyjczycy i inni cudzoziemcy zamieszkujący Pekin – ludzie bogaci, sytuowani, traktowani przez Chińczyków z nabożnym szacunkiem i dystansem jednocześnie. Członkiem tej dziwacznej, nieco archaicznej społeczności bogaczy, artystów, wykolejonych profesorów i dyplomatów jest Edward Werner, emerytowany naukowiec, znawca i wielbiciel Chin. To on otrzymuje od pekińskiej policji informację, że jego kilkunastoletnia córka Pamela została zamordowana w tajemniczych okolicznościach. Jej zmasakrowane ciało zostało znalezione blisko Lisiej Wieży – miejsca nawiedzanego podobno przez duchy zwierząt, polujące na ludzi. W śledztwo zaangażowany zostaje pułkownik Han oraz Brytyjczyk nadinspektor Richard Harry Dennis. Chociaż udaje im się znaleźć wiele obiecujących śladów, poszukiwania mordercy prowadzą donikąd. Pekin okazuje się pułapką; rzeczywistością, w której nic nie jest jednoznaczne, a każdy podejrzany dysponuje niezbitym alibi. Czy Dennis i Han odnajdą mordercę Pameli Werner? A może demoniczne miasto ukryje przed nimi najważniejsze ślady?
Pekin opisany przez brytyjskiego autora to miejsce, w którym dawne wierzenia i przesądy mieszają się z pragnieniem nowoczesności, rozwoju i bogactwa. French w swojej książce oprowadza nas po wilgotnych, odpychających ulicach, rządzonych przez alfonsów, przemytników i złodziei. A kilkaset metrów od Zakazanego Miasta rozciąga się Dzielnica Poselstw, zamieszkana przez cudzoziemców – chcianych i niechcianych w Pekinie, wywołujących szacunek i wrogość. Dlatego chińska policja, prowadząca śledztwo w sprawie śmierci Pameli Werner, musi zmierzyć się z nie lada wyzwaniem: Han musi pokonań niechęć do cudzoziemców, wnikając do najskrytszych zakamarków pekińskiego półświatka. A może zabójstwa nastoletniej dziewczyny dokonali właśnie cudzoziemcy? Może niesforna, urodziwa dziewczyna skrywała wstydliwe sekrety, o których nie wiedział nikt, nawet jej ojciec?
Czy warto sięgnąć do książki Paula Frencha? Zdecydowanie tak. To nie tylko wciągająca powieść detektywistyczna, napisana z poszanowaniem wszystkich kanonów tego gatunku. To także wnikliwa refleksja o Pekinie na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej. French proponuje nam ciekawe doświadczenie: zapoznaje nas z sekretami miasta, które gwałtownie zmieniło się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Która wersja jest piękniejsza? Dzisiejsza stolica Chin – centrum gospodarczego imperium, nad którą górują szklane wieżowce? A może Pekin z końca lat 30-tych XX wieku – miasto rozpusty i sztuki, zamieszkane przez szalonych artystów, szpiegów i dyplomatów? Odpowiedź wydaje się prosta.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze