"Sąd nad prawdziwą miłością", William Nicholson
MAGDA GŁAZ • dawno temuPisarz konfrontuje swoich bohaterów z ich marzeniami. Wykorzystując powszechnie znane hasła: miłość, przyjaźń, wierność, zmusza bohaterów, aby zastanowili się nad swoim życiem, relacjami z drugim człowiekiem. Szukając prawdy o miłości, poszukują także prawdy i uczciwości wobec samych siebie. Autor zagląda w głąb dusz swoich bohaterów i stawia przed nimi ważne życiowo pytania. Czy zdołają być na tyle uczciwi, aby świadomie udzielić na nie odpowiedzi? Odsyłam do tej powieści i radzę nie zrażać się jej początkiem.
Bron to przystojny młody człowiek tuż przed trzydziestką, początkujący pisarz, który otrzymuje od wydawcy zlecenie napisania powieści o miłości. Temat ten jest dla niego osobiście niezwykle ważny, bo mężczyzna marzy o prawdziwym uczuciu od pierwszego wejrzenia, które zmieni jego dotychczasowe życie. Snuje wizje szczęśliwej miłości, a jednocześnie boi się jej; pragnie być kochany i ucieka od kobiet. Nagle jego marzenia mają szansę się spełnić. Podczas porannego spaceru po wiejskiej posiadłości swojego przyjaciela dostrzega kobietę spowitą mgłą, która zauważa go, posyła delikatny uśmiech i znika. Bron zostaje ugodzony strzałą Amora. Brzmi jak banalne romansidło? Tak mogłoby się wydawać, a jednak nic bardziej mylnego. To spotkanie jest jedynie początkiem wielkiej przygody zarówno duchowej, jak i intelektualnej.
„Sąd nad prawdziwą miłością” Williama Nicholsona zaczyna się jak sztampowy harlequin, jednak stopniowo akcja staje się coraz bardziej zaskakująca. Esencją tej powieści nie są westchnienia, porywy serca czy cierpienia spowodowane zawodem miłosnym. Nie jest to też historia o poszukiwaniu ukochanej, mimo że ten wątek napędza akcję. W końcu — główny bohater Bron nie jest współczesnym Werterem. Otóż „Sąd nad prawdziwą miłością” to przede wszystkim próba odpowiedzi na pytanie, czym jest prawdziwa miłość i czego tak naprawdę oczekują od siebie kobieta i mężczyzna. Perypetie zakochanych są jedynie pretekstem do głębszych rozważań.
Pisarz konfrontuje swoich bohaterów z ich marzeniami. Wykorzystując powszechnie znane hasła: miłość, przyjaźń, wierność, zmusza bohaterów, aby zastanowili się nad swoim życiem, relacjami z drugim człowiekiem. Szukając prawdy o miłości, poszukują także prawdy o sobie i uczciwości wobec samych siebie. Autor zagląda w głąb dusz swoich bohaterów i stawia przed nimi ważne życiowo pytania. Czy zdołają być na tyle uczciwi, aby świadomie udzielić na nie odpowiedzi? Odsyłam do tej powieści i radzę nie zrażać się jej początkiem.
William Nicholson, autor powieści „Sąd nad prawdziwą miłością”, znany jest przede wszystkim jako autor sztuk i scenariuszy, m.in. do filmów „Cienista dolina” z Anthonym Hopkinsem oraz „Gladiator” z Russellem Crowe. Za scenariusze do obu filmów otrzymał nominację do Oscara.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze