Miłość z internetu
NINA WUM • dawno temuPodobno mężczyznę najlepiej poznać przez wspólnych znajomych. Ale co zrobić, gdy znajomi nie mają odpowiedniego kandydata na podorędziu? Bywa też, że wszyscy nasi koledzy bliżsi oraz dalsi są (mniej lub bardziej szczęśliwie) sparowani. Albo też z różnych względów kompletnie dla nas nieodpowiedni.
Podobno mężczyznę najlepiej poznać przez wspólnych znajomych. Ale co zrobić, gdy znajomi nie mają odpowiedniego kandydata na podorędziu? Bywa też, że wszyscy nasi koledzy bliżsi oraz dalsi są (mniej lub bardziej szczęśliwie) sparowani. Albo też z różnych względów kompletnie dla nas nieodpowiedni.
Przedsiębiorcza singielka nie pozwala, by ją to zniechęciło. Zakłada sobie konto w serwisie randkowym.
Szanowne Panie. Wiem, co mówię, bowiem sama sobie takie konto założyłam. Z góry uprzedzam: nie jest aż tak strasznie, jak można usłyszeć (czy raczej, wyczytać) tu i ówdzie. Ale sieciowe randkowanie to nie zajęcie dla natur wrażliwych ani takich, które się łatwo peszą.
Nigdzie poza serwisami tego typu nie spotkamy się z tak jaksrawym zderzeniem męskich wartości z damskimi. Te dwa światy idą tutaj na czołowe. Z hukiem. Aż cała odraza.pl drży w posadach.
Zakładając owo konto, spodziewałam się paru rzeczy. Przygnębiającej posuchy. W końcu włos ścinam krótko, obcasów nie używam. Co gorsza, w ogóle nie przypominam Dody, chyba, że w obwodzie klatki piersiowej. Dramatycznych listów od czterdziestoparoletnich kawalerów, którym mama wciąż pierze gacie. Zetknięcia nos w nos z etosem tzw. cebulactwa. Sypanych hojną ręką zdjęć prącia we wzwodzie.
Nie przewidziałam, iż będzie z tym wszystkim tyle śmiechu. A że dobry humor najlepszym antybiotykiem, postanowiłam się nim bezinteresownie podzielić.
Nazw portali podawać nie będę. Nie ma ich w końcu aż tak wiele, gdyby kogo przypiliło, i tak mnie tam znajdzie. Nie padną również szczegóły, ułatwiające rozpoznanie bohaterów tego wpisu. Nie zawstydzaniu oraz piętnowaniu ma on służyć. Ma służyć rozrywce.
Rozrywki w wyniku swego śmiałego posunięcia zyskałam całe tony. Zupełnie za darmo.
Przedstawione tu przypadki Pierwszego Kontaktu (z obcą cywilizacją, tzn. kobietą, w tym wypadku mną) to zaledwie 30 procent mej portalowej korespondencji. Kolejne 50 okupują przeciętne otwarcia, pozbawione humorystycznych walorów. Ot, takie sobie: Cześć, co porabiasz? Mało intrygujące, za to niegroźne. Kolejne 20 procent otrzymanych przeze mnie listów trzymało się kupy oraz wzbudziło szczerą sympatię. Z czego 10 doprowadziło do spotkania. Lub serii spotkań. Tak, mam miłe wspomnienia, wyniesione z portali randkowych. Ale nie o nich dzisiaj będę mówić. Dziś rozpatrujemy przypadki skrajne.
Poniżej – całkowicie autentyczne przykłady pierwszych słów, skierowanych do nieznajomej kobiety na portalu randkowym.
Badaczy Obcej Cywilizacji możemy podzielić na kilka podgrup. Kobieto — przygotuj się na to, co cię czeka.
Uczuciowy
Hej piękna sorki że tak pisze ale musiałem Ci to napisać jesteś piękna po prostu anioł;p zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Mam nadzieje że się nie gniewasz że napisałem ale musiałem Ci to wyznać;p
Zdjęcie profilowe tego pana — o ile je posiada — z zasady przedstawia wyszczerzonego od ucha do ucha imprezanta w wielkich ciemnych okularach. Do tego obowiązkowo czapka z daszkiem i rozmazane ujęcie. Tak nasz uczuciowiec zyskuje pewność, że nawet jeśli spotkamy go w metrze — to go nie poznamy.
Zagadkowy, być może nadaje szyfrem
Witaj, na imię mi (…)
jestem ojcem
śpiwam w chórze
chciałbym cię poznać
pozdrawiam
Halo brzoza, halo brzoza, tu buk! Matka siedzi z tyłu. Powtarzam…
Mistrz Podrywu
Bardzo popularna odmiana. Występuje w kilku wariantach.
a) Przypomnij mi, na kiedy jesteśmy umówieni?
Ja: Nie jesteśmy.
b) Nie to, żebym nie szanował kobiet, ale interesuje mnie przede wszystkim, czy dobrze robisz laskę. No więc?
Ja: Czy twoja mama wie, że założyłeś konto na portalu dla dorosłych?
c) Kolega pozujący na swej profilowej fotce na tle wielkiej, grubej armaty we wzwo… to znaczy, skierowanej lufą w górę:
Lubisz być dominowana?
Na moją uwagę, iż nie jest to najszczęśliwsze z możliwych zagajeń — urażony odparł: Gdybyś mi się nie spodobała, nie poruszałbym tematu!
d) Mój absolutny faworyt w kategorii:
Zakopulujemy? :)
Rozkoszny dzidziuś
Cześć! Kiedy zabierasz Marcinka na wycieczkę dookoła świata? jupi Tylko nie mów mi, że jest za młody, bo 20 lat to najlepszy wiek!
Fotografia nie pozostawia złudzeń — ten czarujący młody człowiek zaiste dopiero co opuścił liceum. Z uwagi na płochy wiek traktujmy go wyrozumiale.
Nieznany, za to wybitny
Chłopak ma ambicje literackie i nie zawaha się nam tym pochwalić:
tworzenie to proces niebywale skomplikowany,wymagający zarówno tygla, w którym ów proces zajdzie, jak i jego najistotniejszych ingredientów: wyobraźni, doświadczenia, zapału i wolności
Zapytany o swoje stanowisko odnośnie dorobku Pratchetta, stwierdza stanowczo: Sprawny rzemieślnik. Coś jak Pilipiuk.
Stylista
Typ bezkompromisowy. Wie lepiej, jak powinnyśmy wyglądać i nam o tym powie.
Proszę, zmień zdjęcie profilowe na drugie lub trzecie bo na tym wyglądasz jak źiaba :D dzięki, a i nie przekraczaj linij ust szminką
Ja: Proszę, spadaj.
Poruszony moralnie: Dlaczego szukasz seksu, zamiast troszkę się ogarnąć?
Ja: Takie pytanie zadają zwykle ci, którym kiepsko idzie w seksie. Ale mimo wszystko życzę Ci powodzenia.
A poważnie — nie warto, po prostu nie warto wdawać się z takim typem w żadne dyskusje. Oczywistym jest, że wszedł na portal randkowy, by wytypować dożywotnią małżonkę i matkę dla swych przyszłych licznych dzieci. Najlepiej dziewicę. Dlatego właśnie zajrzał do Ciebie.
Wirtuoz
Chłopak wie, jak zaintrygować. Otwierasz niewinnie wyglądającego maila, a tam:
Srom kobiecy jest dla mnie jak fortepian, na którym z rozkoszą wygrywam melodie.
Spec od wszystkiego
Cześć, proponuję zabawę, zadaj pytanie, a pouczę Cię, wyjaśnię czego rzeczy dotyczą, jak działają, że działają itd. … im zapytasz o coś bardziej odległego od Siebie, tym lepiej
Próżno tłumaczyć temu panu, że szukasz na portalu miłego towarzystwa, nie zaś korepetycji. Obrazi się, że lekceważysz jego dobre chęci.
Romantyk nie z tej epoki
Nazwijmy go Stasiem.
Witaj :-) (rysunek kwiatka)
Mam 56 lat. Chciałem bardzo już wcześniej do Ciebie napisać, ale Twoja wizytówka się schowała :-)
Muszę Ci powiedzieć, że Pragnę Ciebie od pierwszego wejrzenia. (więcej kwiatków)
Masz piękne oczy, zapewne słodkie usta . (kolejny kwiatek)
Daj znak na e-mail: stasiu2009@tlen.pl
Pozdrawiam (kwiatki, mnóstwo)
Stasiu
Cóż dodać. Nie miałam serca wyznać czułemu Stasiowi, że poszukuję kogoś w swoim przedziale wiekowym.
Wzorowy aplikant
Ten pan przeszedł w życiu wiele kilkustopniowych rekrutacji i wie, jak ważny jest. tzw. list motywacyjny. Dlatego właśnie przysyła go nam.
Wszystko poniżej dostałam bez żadnych wstępów ni najmniejszych zachęt z mojej strony. Będzie trochę czytania, ale przyrzekam – warto.
Mam 24 lata, skończyłem studia na kierunku dziennikarstwo, które przytomnie skończyłem na stopniu licencjata (magisterkę uznaję za stratę czasu) obecnie pracuję i mieszkam w Warszawie.
(…)Prawiczkiem nie jestem, mam doświadczenie, co więcej, do tej pory dwukrotnie byłem w dłuższych relacjach z nimfomankami i udawało mi się doprowadzić je do orgazmów ich życia.
Brzmi to trochę niewiarygodnie, ale takie są fakty. Wszystko jest zasługą mojego penisa, oralnej fiksacji i seksualnego temperamentu. Ponieważ tak się składa, że mam dominujący charakter w łóżku, lubię sprowadzać kobietę do roli seks zabawki, małej dziwki, której zadaniem jest doprowadzić mnie do wytrysku, którym bardzo chętnie ozdabiam jej twarz.
A zatem wiesz już że lubię dominować, traktować kobietę jak przedmiot. Najbardziej lubię oral, anal, rimming, footjob, wiązanie, odgrywanie ról, spanking, wulgar, dominację fizyczną, wiązanie, klimaty daddy’s dom.
(…) Jestem też bardzo kreatywny, często wszystko wynika spontanicznie ze specyficznego uczucia podniecenia, którego doświadczam podczas seksu. Jak wyglądam: 187 cm wzrostu, szczupły, całkiem przystojny, jasne włosy średniej długości, duże dłonie, nr buta 45, wyraźnie zarysowany nos, zielone oczy, mały i bardzo zgrabny tyłek, penis 19 cm.
Zachęcające, prawda?
Na nieuniknione pytanie: Czy po takich doświadczeniach zamierzam w dalszym ciągu korzystać z usług serwisów randkowych? Odpowiadam. Ależ tak, zamierzam!
W stosunkowo krótkim czasie poczucie humoru oraz dystans do siebie wzrosły mi o trzysta procent. Dziękuję Wam za to, anonimowi poszukiwacze miłości.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze