"Z ust do ust", reż. Rob Reiner
DOROTA SMELA • dawno temuHistoria tętni życiem, aktorstwo kipi wigorem, słowem - uczta. Mimo że fabuła zdaje się mniej prawdopodobna niż w przypadku mydlanego romansidła Masz wiadomość. Na poły bajkowy wątek tajemniczego milionera, który pożąda wyłącznie kobiet z rodziny Huttinger, uwodząc kolejno babkę, matkę i córkę, wywołuje śmiech i ciarki sensacji zarazem. Te fikuśne konstrukcje fabularne nie rażą, bo zdają się podszyte uniwersalną prawdą o ludziach i ich słabościach.
Sarah dostaje wiadomość o ślubie młodszej siostry. Podczas ceremonii ma pełnić honory druhny. Na pokład samolotu z Nowego Jorku do Los Angeles wsiada ze swoim świeżo upieczonym narzeczonym Jeffem i bagażem mieszanych uczuć. Po pierwsze nigdy nie czuła się związana ze swoją rodziną. Matka umarła, gdy Sarah była małą dziewczynkę, z ojcem nie potrafi znaleźć wspólnego języka, a młodszej siostry przed przeprowadzką na Wschodnie Wybrzeże na dobrą sprawę nie zdążyła poznać. Znów będzie musiała sobie uświadomić bolesny fakt, że po prostu do nich nie pasuje. Na domiar złego jej dziennikarska kariera utkwiła w martwym punkcie – rubryce z nekrologami. Właśnie przyjęła oświadczyny sympatycznego prawnika, ale mimo swoich 32 lat wciąż łaknie przygód i nie jest wcale pewna, czy małżeństwo jest dla niej i czy lojalny, aczkolwiek trochę zbyt stateczny Jeff jest jej pisany.
Przybywszy do Pasadeny, Sarah nadal nie potrafi wykrzesać z siebie krzty entuzjazmu w obliczu uroczystej atmosfery towarzyszącej przygotowaniom do ślubu młodszej siostry. Znów czuje się jak ryba wyjęta z wody w nudnej, małomiasteczkowej atmosferze. Najwięcej czasu spędza z ekscentryczną babką (Shirley MacLaine jako podstarzała uwodzicielka z kompleksem starości). Ich rozmowy i wspólne snucie wspomnień zasiewają w dziewczynie ziarno niepokoju. Czy jej matka rzeczywiście spędziła swój przedślubny tydzień z tajemniczym kochankiem z liceum Beau Burroughsem? Jeśli ona – Sarah, urodziła się 8 miesięcy i cztery tygodnie później, to czy facet, któremu od zawsze mówi “tato”, na pewno jest jej ojcem? No i jest jeszcze ta nieszczęsna powieść Absolwent Charlesa Webba, kolegi szkolnego matki, która przeniesiona na ekran stała się żelazną pozycją każdego kinomana. A przecież plotki, jakoby historię opisaną przez Webba oparto na faktach, krążyły w Pasadenie od niepamiętnych czasów.
Sarah rozpoczyna fascynujące śledztwo genealogiczne, które zawiedzie ją wprost do jądra intrygi fabularnej “Absolwenta”, a która dla niej może się okazać czymś więcej niż kasowym hitem sprzed lat.
Mówi się, że wszystkie komedie romantyczne są takie same. Ale czasem trafia się perełka. Równie błyskotliwego, dowcipnego i popisowo zagranego romansu dawno już na naszych ekranach nie było. Nie mogło się nie udać — obsadę tworzą pierwszoligowe gwiazdy takie jak Kevin Costner, Jennifer Aniston i Marc Ruffallo i jedna legenda kina – Shirley MacLaine (Oscar za rolę matki w Czułych słówkach), a reżyserem jest Rob Reiner, twórca Kiedy Harry poznał Sally i Ludzi honoru. Nawet do scenariusza nie można się tym razem przyczepić: pomysł z rozłożeniem na czynniki pierwsze nieśmiertelnego Absolwenta okazuje się strzałem w dziesiątkę.
Historia tętni życiem, aktorstwo kipi wigorem, słowem — uczta. Mimo że fabuła zdaje się mniej prawdopodobna niż w przypadku mydlanego romansidła Masz wiadomość. Na poły bajkowy wątek tajemniczego milionera, który pożąda wyłącznie kobiet z rodziny Huttinger, uwodząc kolejno babkę, matkę i córkę, wywołuje śmiech i ciarki sensacji zarazem. Te fikuśne konstrukcje fabularne nie rażą, bo zdają się podszyte uniwersalną prawdą o ludziach i ich słabościach. Wiecznie poszukująca i wahająca się Sarah (Aniston demonstruje tu kawał dobrego warsztatu), którą dręczy poczucie niedopasowania i pali nienasycenie, ociera się na przemian o tragedię i farsę, wprowadzając tak pożądany w tego typu produkcjach element “teatru życia”. Zatem jeśli spragnieni rozrywki i poczucia humoru na przyzwoitym poziomie traficie do kina, radzę wybrać się na Z ust do ust. Pierwszorzędna zabawa! Daję pięć gwiazdek.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze