Jadłonomia po polsku - obowiązkowa pozycja dla mistrza kuchni
MACIEJ GRUSZCZYŃSKI • dawno temuMateriał sponsorowany przez Tantis
Gotowanie oraz konsumowanie posiłków to nieodłączna część życia każdego człowieka. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele książek kulinarnych. Większość z nich uczy, jak przygotowywać posiłki krok po kroku. Jednak tylko niektóre zwracają uwagę na to, aby potrawa była nie tylko smaczna, ale też zdrowa. Jedną z pozycji godnych przeczytania jest Jadłonomia po polsku.
Zdrowo i smacznie. Czy da się to połączyć?
Z pewnością wiele osób zastanawia się, jak skomponować posiłki, aby były one jednocześnie zdrowe i smaczne. Łatwo jest zrobić tak, aby został spełniony jeden z warunków. Jednak ten drugi jest już znacznie bardziej kłopotliwy do zrealizowania. Rozwiązaniem problemu może być zastosowanie do pysznych, tradycyjnych, polskich dań produktów pochodzenia roślinnego. Mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się to nierealne, aby potrawy złożone jedynie z roślin zachwycały smakiem, warto się o tym przekonać na własnej skórze. Aby tego dokonać, wystarczy skorzystać z porad zawartych w książce Jadłonomia po polsku. Efekty tego eksperymentu mogą być naprawdę zdumiewające.
5 największych zalet Jadłonomii po polsku
Bogactwo smaku, ochrona zwierząt, dbałość o własne zdrowie to tylko nieliczne z korzyści zmienienia swojego sposobu odżywiania. Potrawy bogate w produkty roślinne zawierają zazwyczaj kompleks niezwykle cennych dla organizmu substancji i witamin.
Zagłębiając się w tematykę zdrowej kuchni, warto poznać największe zalety jednej z ciekawszych pozycji na rynku. Co wyróżnia Jadłonomię po polsku i dlaczego warto mieć tę książkę w swojej domowej biblioteczce?
Po pierwsze… przyjazna i intuicyjna szata graficzna
Jadłonomia po polsku to książka zawierająca ciekawe i zarazem unikalne przepisy. Podzielona jest na sześć rozdziałów. Każdy z nich przedstawia potrawy zgodne z sezonowością warzyw i owoców. Dużym plusem jest to, że przepisy są mało skomplikowane. W zależności od czasu przeznaczonego na gotowanie danego dnia posiłki mogą być przygotowywane na bazie zarówno trzech składników, jak i ponad dwudziestu. Oprócz tego, na większości stron znajdują się praktyczne porady ułatwiające przygotowywanie dań i wzbogacanie ich o nowe, nieznane dotąd smaki. Przykład? Zamiast kiełbasy w bigosie — dynia, a w zastępstwie tradycyjnych uszek w barszczu — wędzone śliwki. I co najważniejsze — wszystko dokładnie opisane i zilustrowane.
Po drugie… proste, rodzime składniki
Przepisy znajdujące się w książce Jadłonomia po polsku, mimo że są dedykowane dla wegan i wegetarian, z powodzeniem mogą być przygotowywane także przez osoby mięsożerne. Co najważniejsze, aby wykonać jakiś z opisanych posiłków, prawdopodobnie nie trzeba nawet iść na zakupy. Wystarczy jedynie zajrzeć do swoich szafek kuchennych i sięgnąć po dedykowane — proste i rodzime składniki. Należą do nich między innymi popularne strączki (fasola, cieciorka), boczniaki oraz sezonowe warzywa i aromatyczne zioła.
Po trzecie… podział na sezonowość dań
Korzystając z Jadłonomii po polsku problem z wyborem potrawy na konkretną porę roku znika. Autorka zadbała, aby czytelnik jej książki nie musiał zastanawiać się nad tym, czy i gdzie znajdzie dany produkt. Wszystkie posiłki podzielone zostały ze względu na sezonowość warzyw, przypraw i innych niezbędnych składników. Dzięki temu dania rozpisane zostały w sześciu następujących rozdziałach:
- przedwiośnie,
- wiosna,
- lato,
- jesień,
- przedzimie,
- zima.
Po czwarte… porady
Kto próbował gotować coś na oko, ten wie, że nie zawsze potrawa wychodzi tak, jak powinna. Aby zapobiec rozczarowaniom, autorka książki Jadłonomia po polsku zapisała w niej przydatne porady, dzięki którym kucharzenie stanie się przyjemnością. Pod większością przepisów znajduje się sekcja omawiająca popularne błędy oraz zapobieganie im. Stąd też można wywnioskować, że księga smaku zadowoli nie tylko wielbicieli kuchennych rewolucji, ale też wszystkich laików, stawiających pierwsze kroki w gotowaniu.
Po piąte… boczniaki, nerkowce, gluten
Mnóstwo przepisów z boczniakami to kolejna zaleta. Zyskujące popularność grzyby nie dość, że są smaczne, to także dostarczają spore ilości łatwo przyswajalnego białka, które wpływa między innymi na prawidłową pracę mięśni i ich rozwój.
Natomiast ograniczenie do minimum (a nawet do zera!) słynnych orzechów nerkowca dba o bezpieczeństwo kucharza, gdyż często zawarta w ich zewnętrznej łusce żrąca substancja parzy skórę. Przyczyną jest prawdopodobnie przynajmniej częściowo nieznane pochodzenie tych składników.
I oczywiście wisienka na torcie, czyli gluten. Na 117 przepisów, znajduje się w zaledwie 20 przepisach. Dzięki temu z Jadłonomii po polsku mogą korzystać także osoby wrażliwe na tę substancję.
Materiał sponsorowany przez Tantis
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze