Moje dłonie ostatnio znowu zrobiły się kapryśne i zaczęły ciągle mi o sobie przypominać -nieprzyjemne uczucie suchości i pieczenie towarzyszyły mi nieustannie. Postanowiłam zacząć ich regenerację od zmiany środka myjącego na przyjazny dla skóry. A cóż może być delikatniejsze od mydełka dla niemowląt? Z firmą Skarb Matki spotkałam się teraz w aptece po raz pierwszy. Postanowiłam dać szansę naszym rodzimym produktom.
Mydło mieści się w ładnym kartoniku z wizerunkiem kaczuszki, które może być przydatne np. w przewożeniu kosmetyku w podróży. Sam preparat to 100 g kostka w białym kolorze. Ma prześliczny, oliwkowy, kojarzący mi się z malutkim dzieciątkiem zapach - uprzyjemnia każde mycie dłoni.
Mydełko pod wpływem wody wytwarza delikatną pianę. Dobrze myje ręce, usuwa nawet mocne zanieczyszczenia. Po wytarciu dłonie są gładkie i nieprzesuszone, nie zostaje też na nich dziwna tłusta warstwa, jak po niektórych tego typu preparatach. Nawet użycie kremu nie jest konieczne, aby dłonie pozostały mięciutkie i miłe w dotyku. To dla mnie ogromny komfort, bo dotychczas musiałam je smarować po każdym umyciu.
Mydełko nadaje się także do innych części ciała. Umyłam nim nawet twarz (przygotowana na niemiłą niespodziankę, w końcu moja cera należy do ekstremalnie wrażliwych) i przyjemnie się rozczarowałam. Buzia była doskonale oczyszczona, lekko zaróżowiona, nieprzesuszona i nieściągnięta, co zdarzało mi się praktycznie po wszystkich innych mydłach, nawet dziecięcych. Tak więc produkt na pewno sprawdzi się również przy myciu całego ciała.
Jak dla mnie to mydełko jest po prostu genialne. Z powodzeniem może zastąpić cały arsenał środków pielęgnacyjnych. Na pewno będzie doskonale także dla niemowlaków.
Ja kupiłam ten kosmetyk w aptece, ale są również dostępne w sieci sklepów Smyk.
Polecam, polecam, polecam!
Producent | MacKar |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |