Od dłuższego czasu kupuję szampony w bardzo dużych butlach – wypada to nieco taniej i nie muszę tak często myśleć o uzupełnianiu zapasów. Problem pojawia się, gdy zbliża się wyjazd... Tym razem stwierdziłam, że odpuszczę sobie przelewanie do mniejszych butelek i najzwyczajniej w świecie kupiłam „mały” niedrogi szampon (raz kozie śmierć...) lubianej i cenionej, na dokładkę rodzimej marki – Joanna.
Zielono-turkusowa butelka o anatomicznych kształtach z nieproporcjonalnie małą klapką mieści standardowe 250 ml. Jest wygodna w użytku a podczas transportu w torbie nie zrobiła mi psikusa.
Szampon ma postać gęstego, przezroczystego żelu. Pieni się dobrze i łatwo spłukuje, ale jak na preparat zawierający odżywkę, „ślizga” się po włosach dość topornie i podczas mycia nie daje po sobie poznać, że należy do gatunku 2 w 1. Jednak po wstępnym wytarciu włosów, nie tworzą się dzikie kołtuny, włosy łatwo się rozczesują i de facto z dodatkowej odżywki można zrezygnować. Po wysuszeniu włosy są lekkie, ale nie napuszone, ładnie się układają (czego o swoich niestety nie mogę powiedzieć po każdym myciu), do tego naturalnie błyszczą a nawet zachowują świeżość i ładny wygląd trochę dłużej niż zwykle. Mam wrażenie, że szampon odrobinę usztywnia moje sztywne i oporne włosy, ale dzięki temu łatwiej jest je modelować.
Warto też wspomnieć, że pięknie pachnie – jest to typowy „szamponowy” zapach z kwiatowo-morską nutą, ale ma w sobie coś urzekającego. Włosy i dłonie pachną jeszcze długo po myciu.
Szczerze nie spodziewałam się, że na najniższej półce w hipermarkecie znajdę taką perełkę. Teraz rozważam zawarcie dłuższej znajomości, a może nawet mały romans z całą serią.
Gorąco polecam!
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |