Niepozorny, niewielkich rozmiarów przezroczysty słoiczek może nieraz zmieścić więcej niż możnaby się spodziewać. Gorąco namawiana przez ekspedientkę osiedlowej drogerii, kupiłam Diamond Eyes Eyeshadow nr 110 (kolor biało-srebrny). Otwieram pudełeczko i co za niespodzianka! W środku 5 gramów mikro-drobinek skondensowanych w postaci apetycznego musu.
Aksamitna konsystencja sprawia, że niewyczuwalne drobinki rozprowadzają się niezwykle lekko i przyjemnie. Oczy promienieją się od lśniących i skrzących srebrnych pigmencików. Kolor nie jest intensywny, raczej transparentny, dający efekt rozświetlenia. Jedna warstwa to mało? Nie szkodzi, można nałożyć następną! Krem jest gęsty, ale ani lepki, ani za tłusty. Nie wiem, co to za tajemnica producenta, to nie jest ważne, grunt, że cienie trzymają się świetnie całą noc i dokładnie tam, gdzie je nałożyłyśmy. Żadnych grudek, ani smug.
Są wodoodporne, więc nie straszny im pot i łzy. Nie drażnią oczu, bo cienie nie osypują się i nie pachną.
Fenomenalny produkt w dobrej cenie.
Producent | Bell |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kremie |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |