Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch odcieni cieni do powiek w kremie Bright Eyes Colour Cream Shadow: Champagne Shimmer (02 - subtelny beż) i Lilac Luster (03 - ni to róż, ni to lekki fiolet) i zamierzam poszerzyć swoją prywatną paletę o kilka innych wersji kolorystycznych, gdyż ogromnie mi się spodobał.
Cień zamknięty został w 6 ml tubce z zakrętką, wygodnej do przechowywania i użytkowania. Wprawdzie wydostanie kosmetyku z opakowania wymaga nieco mocniejszego nacisku, ale możemy być też pewne, że raczej nie wyciśnie się nam więcej, niż byśmy chciały, a tym samym unikniemy wymazania palców, a w następstwie całego otoczenia.
Bright Eyes ma gęstą, ale raczej suchą, odrobinę pudrową konsystencję, zatem nie lepi się, ani nie powoduje tłustego połysku. Rozprowadza się gładko, równomiernie, nie gromadzi się w zakamarkach powieki - ani w momencie nakładania, ani wiele godzin później, co jest jego ważną zaletą. Nie należy się po nim spodziewać efektu intensywnego koloru, wręcz przeciwnie, odcień jest niezwykle subtelny i delikatny, bardzo ładnie rozświetla oko (to najbardziej istotny aspekt jego działania!), nadaje mu miękki połysk - toteż najlepiej rozsmarowywać go cieniutką warstwą aż po samą linię brwi. Doskonale sprawdza się jako baza pod cienie w kamieniu, które trzymają się bez zastrzeżeń (tj. bez wałkowania się) przez dłuższy czas!
Poza wszystkimi wymienionymi już zaletami, Bright Eyes ma jeszcze jedną cenną właściwość - jest hypoalergiczny - nie ma zapachu, nie podrażnia oczu, nawet tych wrażliwszych (jak moje), noszących soczewki (również). Zmywa się bezproblemowo.
Jakieś wady? Owszem - może okazać się niedostępny w Polsce. Ale, od czego są koleżanki za granicą?
Serdecznie polecam zwolenniczkom naturalnego, świetlistego, przyjemnego dla oka makijażu.
Producent | Almay |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kremie |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |