Moim zamiarem było zakupienie dobrego błyszczyka, niekoniecznie najtańszego, ale przede wszystkim takiego, który nie wysuszy moich wymagających ust, nada im pożądany blask i będzie dopełniał makijaż. Pomysł ten niestety przyszedł mi do głowy podczas pobytu w bardzo małej miejscowości, gdzie co prawda jest kilka sklepów z kosmetykami, ale są one nastawione na nikłą sprzedaż. Kiedy już zrozumiałam, że o bardziej znanych produktach mogę zapomnieć, nie pozostało mi kupić nic innego jak to, co było. Ładne opakowanie błyszczyka Exellent Shine przykuło moja uwagę, a z braku lepszych propozycji zdecydowałam się na zakup.

Pierwsze zetknięcie w domu - tragedia. Piecze! Pomyślałam: jak ma ten kosmetyk pielęgnować skoro "na dzień dobry" podrażnia. Po chwili pieczenie ustaje. Usta błyszczą naprawdę pięknie..., ale po godzinie (nie wiem czy nawet nie krócej) nie ma po tym blasku śladu. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego wysuszania ust, ale z pewnością ich nie nawilża.

Ciekawa buteleczka z aplikatorem w formie pędzelka (co działa zdecydowanie na plus) mieści 8 ml dość gęstego błyszczyka. Jest 12 kolorów, ja posiadam ciemny łososiowy - oznaczony jako nr 36.

Absolutnie nie jestem zachwycona produktem. Opakowanie ładne, plus za pędzelek i pierwsze 10 minut efektu, ale potem niestety same minusy. Szybko znika, nie nawilża. Cóż, za niewielką cenę nie oczekiwałam też niesamowitych efektów.

Raczej nie polecam.

3.50

Ocena na postawie 4 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę