Elektryczne urządzenie do manicure znalazłam w dość niespodziewanym miejscu, a mianowicie w sklepie sieci Jysk, oferującej meble i wszelkie sprzęty do urządzania i dekoracji mieszkań. Nails Decorator to nic innego jak mała szlifiereczka, zasilana dwiema bateriami (klasycznymi „paluszkami”), z pięcioma wymiennymi końcówkami umożliwiającymi przeprowadzenie wszelkich operacji pielęgnacyjnych na paznokciach.

Wśród końcówek znajdziemy trzy różnych rozmiarów „kamyki” piłujące, metalowy precyzyjny pilniczek służący także do odsuwania skórek i „filcową” dużą główkę do polerowania. Niestety nic nie działa jak należy, to znaczy w takim stopniu, aby pilniczek i polerkę móc schować na dno szuflady. Pilniczkami nie da się równo spiłować płytki paznokcia – są po prostu za małe i wychodzą fale! Odsuwanie skórek nie jest dokładne a w dodatku łatwo porysować samą płytkę. Efektu polerowania nie widać w ogóle.

Rozczarowanie? Niezupełnie. Urządzenie nieźle spisuje się przy wykończeniach. Kostki ładnie, bez strzępienia, wyrównują boki paznokci, kiedy te są już nieco dłuższe i bardzo skutecznie spiłowują wszelkie drobne, czy powierzchniowe pęknięcia, które zwykle prowadzą do złamań. Osoby o mocnych paznokciach (lub po zdjęciu tipsów) mogą się też pokusić o wykorzystanie ich przy wyrównywaniu wierzchu płytki paznokcia i polerowaniu, jednak w końcowym etapie, czyli dla nabłyszczenia, trzeba się wspomóc klasyczną, najlepiej trójstopniową polerką, bo urządzenie może zastąpić tylko „krok 1” (najważniejszy, ale najszybciej zużywający się i nie zawsze dokładny) polerki. Mniejszymi kostkami można też bardzo precyzyjnie spiłować suche lub twarde skórki. Co w takim razie z właściwą końcówką polerującą? Nią z kolei fajnie i delikatnie odsuwa się skórki. Metalowej, ostro zakończonej używam z kolei do małych pęknięć. Rzecz jest świetna także do pedicure. Jak widać pole manewru jest spore.

Urządzenie jest wykonane estetycznie – w komplecie otrzymujemy także woreczek z fioletowej satyny do jego przechowywania. Jest niewielkie, ale wygodne, choć na początku może nieco irytować fakt, że chcąc piłować, guzik musi być cały czas przyciśnięty, ale można się do tego przyzwyczaić.

Kupiłam je za pół ceny – i za tyle warto, ale niżej podaję cenę regularną.

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę