Naklejki na paznokcie to niby rzecz prosta i przyjemna, ale jeszcze żadne nie napsuły mi tyle humoru i nerwów co te. Zaszalałam – w jakiejś podstępnej promocji kupiłam za jednym zamachem kilka arkuszy w różnych kolorach, między innymi zjadliwie różowe, srebrne, czarne, pastelowe...
Są niedrogie, jest ich dużo (około 100 sztuk) i na arkuszu wyglądają zachęcająco, niestety na paznokciach (czystych, z frenchem, czy pomalowanych na jednolity kolor) wyglądają dość krzykliwie, żeby nie powiedzieć ordynarnie i tandetnie. Jedynie przy bardziej wymyślnym wzorach, zrobionych przy użyciu kilku kolorów lakierów – są do przyjęcia. Ale to już raczej „szaleństwo” odświętne. Niestety tu pojawia się kolejny problem. Po rozwiązaniu kwestii kompozycyjnych, gustu i dobrego smaku, pozostają sprawy czysto techniczne. Naklejki w zasadzie nie są odstające, ale mają słaby klej, małą powierzchnię przylegania i wymyślne, ażurowe kształty – wszystko to sprowadza się do jednego – zaczepiają się dosłownie o wszystko, ostrymi rożkami odstają od paznokci, przeszkadzają, a potem zdzierają się i niszczą mozolną pracę. Co ciekawe, nie ma tu znaczenia grubość warstw wierzchnich lakieru nałożonych na paznokieć, bo naklejki i tak się poobdzierają po niecałym dniu zwykłego używania dłoni. Można pokusić się o zatopienie ich w tipsy, tylko czy warto, biorąc pod uwagę ich wątpliwą estetykę?
Nie polecam, wręcz odradzam.
Producent | Zenner |
---|---|
Kategoria | Dłonie |
Rodzaj | Akcesoria do manicure |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |