Zniechęcona koniecznością wykonywania francuskiego manicure z częstotliwością co 4 dni postanowiłam rozwiązać sprawę i kupić naklejki imitujące „frencza”. Jak to zwykle w życiu bywa, nie zawsze najprostsze rozwiązanie okazuje się najlepsze. Niestety, w tym przypadku okazało się tragiczne.
Nigdy, powtarzam nigdy nie miałam problemu z aplikacją jakichkolwiek naklejek na paznokcie ani z ich utrzymaniem (ta kwestia głównie zależy od jakości kleju, ale nie to jest tu istotne) więc i te naklejałam starym sposobem, na pomalowane wcześniej bezbarwnym lakierem paznokcie. Zrobiłam tak, aby łatwiej było się pozbyć naklejek, nie wiedział tylko, że nastąpi to tak szybko!
Skusiły mnie śliczne wzory "uśmiechów”, których nie wyczarowałabym domowym sposobem. Były to naklejki z cyrkoniami i różyczkami w ilości po 5 na każda dłoń. Nie są to naklejki wodne, tylko najzwyklejsze, które wystarczy przenieść z kartonika na paznokieć. Tak zrobiłam i pierwsze zaskoczenie - rozmiar naklejek był nieco mniejszy niż moja płytka, ale ok, rozmiar płytki to pojęcie względne, niestety, końcówki naklejek brzydko się fałdowały - płytka zwykle jest lekko zaokrąglona a naklejka prosta. Pomyślałam - ok, spróbuje dalej. Ale dalej było tylko gorzej. Skończyłam jedną dłoń i postanowiłam standardowo pokryć to "cudo" bezbarwnym lakierem. Rezultat był co najmniej tragiczny - naklejki pofałdowały się, zrobiły się pod nimi pęcherzyki z powietrzem i ogólnie wyglądało to tragicznie.
Nie zastanawiając się wiele zmyłam to z moich paznokci (z tym tez był problem, nie wiem jakim cudem, ale klej trzymał dość mocno).
Wnioski - nie kupujcie tego badziewia. To i tak dość delikatne określenie. Nie wiem jak można coś takiego wypuścić na rynek?! Stanowczo odradzam wszystkim zainteresowanym.
Producent | Zenker Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Dłonie |
Rodzaj | Akcesoria do manicure |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |