Do mojej kolekcji mascar Delii, dołączyła także wydłużająca. Pozostałe były niezłe, ale do doskonałości nieco im brakowało. Na szczęście w myśl zasady „do trzech razy sztuka” – trafiłam na ideał.
Kosmetyk mieści się w identycznym dla całej serii opakowaniu (8 ml) – z matowo-metalicznego, czerwonego plastiku ze srebrnymi dodatkami. Szczoteczka jest średniej wielkości, dość gęsta i zwęża się ku „szczytowi”, ułatwiając dotarcie do rzęs w kącikach oczu.
W kwestii działania, producent obiecuje kilka zasadniczych rzeczy: łatwość stylizacji, wydłużanie, rozdzielenie, elastyczność rzęs, lekkie podkręcenie. Pomalowanie „niedbałe” daje efekt naturalny, dłuższa „praca” skutkować ma teatralnym zagęszczeniem i efektem wieczorowym. Nic ująć, dodać natomiast mogę, iż malowanie jest naprawdę łatwe i przyjemne. Nie ma problemów z grudkami, a dzięki niezbyt gęstej konsystencji nic się nie skleja ani nie kruszy – szczoteczka wszystko idealnie rozczesuje. Mimo zawartości pielęgnujących olejków, nie występuje (znane mi niestety z pozostałych wersji) zjawisko mazania się tuszu przy demakijażu lub poprawkach.
Bardzo ładny efekt – gęste, świetnie rozdzielone wachlarze, bez „klusek” i uczucia ciężkości, do tego trwałość i łatwość demakijażu – to jest to, co lubię, zwłaszcza za taką cenę.
Jedyny minus – tusz z czasem odrobinę gęstnieje, ale przepłukanie szczoteczki w ciepłej wodzie przywraca mu dawną świetność. A do tego ma przyjemny, kremowy zapach i nie podrażnia oczu. Jest dostępny tylko w kolorze czarnym.
Dla mnie jest to ideał pod każdym względem. Gorąco polecam!