Balsam firmy Lancome z serii Sweet Balm wpadł w moje ręce w wakacje 2006, kiedy to wybierałam się za granicę i potrzebowałam czegoś, co będzie chronić usta. Polecono mi właśnie ten balsam. Trochę sceptycznie podchodziłam do niego, gdyż Lancome nie jest moja ulubioną firmą.
Balsam mieści się w tubce o pojemności 15 ml. Aplikator jest zaokrąglony, o wiele wygodniejszy niż "ścięty". Dostępnych jest wiele smaków i kolorów: liliowy (śliwkowy), łososiowy (morelowy), różowy (truskawkowy), brązowy (czekoladowy), biały (kokosowy) i jasny różowy (malina).
Po raz pierwszy użyłam jasnego różu - tej ostatniej wersji i od razu się zakochałam. Balsam ma bardzo gęstą konsystencję i jest mega wydajny! Smarowałam nim usta non stop i jakby nie ubywało. Powiem szczerze, że użyłam wszystkich możliwych balsamów do ust, a ten był jednym z trzech, które zużyłam do końca.
Jest to balsam i błyszczyk w jednym - nie tylko chroni, ale i pięknie wygląda! Po zużyciu pierwszego, kupiłam czekoladowy (nr 03) i także okazał się świetny. Usta wyglądały jak posmarowane czekoladką. Dobrze spisał się w upale i słonej wodzie - cały czas miałam uczucie nawilżenia.
Na ustach zostawia lekką poświatę, trzyma się nieźle i jest bardzo smaczny. Ja zdobyłam je zza granicy, gdzie są tańsze, u nas niestety ceny są wyższe. Warto zainwestować w to cudo.
Producent | Lancome |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 70.00 PLN |