Podczas jednej z wizyt w drogerii Natura, tradycyjnie podeszłam do ulubionego stoiska z kosmetykami Essence. Ku mojemu zadowoleniu, pojawiła się nowa limitowana seria kosmetyków - Ibiza Lounge. Cieszące oko turkusy i pomarańcze - to jest to!
Moją uwagę przykuły błyszczyki. Mieszczą się w tubce 10 ml, a do wyboru mamy dwa odcienie: turkusowy (Chill Out Zone, który posiadam) i pomarańczowy. Według producenta kosmetyk jest "odświeżający oddech, wyrażający uśmiech i błyszczący". W pełni się z tym zgadzam. Zapach specyfiku jest miętowy, co autentycznie sprawia, że nasz oddech jest świeży. Co do błyszczenia, to nie zauważyłam go za bardzo. Na ustach błyszczyk jest bezbarwny a drobinki widoczne w opakowaniu są niezbyt widoczne. Błyszczyki mają to do siebie, iż nie utrzymują się zbyt długo na ustach, jednak mile zaskoczył mnie ten miętowy aromat, który czułam przez jakieś 1,5 godziny od nałożenia. Do konsystencji też się nie mogę przyczepić - jest taka jak w przypadku innych błyszczyków tej firmy.
Reasumując, jest to produkt godny polecenia - za niewielkie pieniądze o cudownym, orzeźwiającym zapachu.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |