Odżywkę dostałam w spadku po siostrze, którą drażnił jej nieco mdły zapach. Stała przez pewien czas nieużywana na półce, ale z racji zbliżającego się sezonu letniego, postanowiłam dać jej szanse.
Opakowanie jest typowe dla odżywek w sprayu Gliss Kura. Plusem jest duża, poręczna zakrętka. Co do konsystencji - jeśli ktoś się spodziewa lekkiej mgiełki to niestety będzie zawiedziony. Odżywka jest białą, dość gęstą "mazią". Mam bardzo suche włosy i nic nie jest w stanie ich obciążyć ani przetłuścić, ale posiadaczkom delikatnych, skłonnych do przetłuszczania włosów radziłabym nie przesadzać z ilością odżywki.
Producent pisze by spryskać mokre włosy 5 - 7 razy i rozczesać. Ja jednak zalecam najpierw rozpylić na rękę pożądaną ilość i równomiernie nałożyć na włosy. Zapach jest niestety okropny! Jest mdły i typowo chemiczny. Na szczęście, nie utrzymuje się długo na włosach.
A teraz najważniejsze - działanie. Co do regeneracji nie ma co oczekiwać cudów, choć w moim przypadku włosy stały się nieco bardziej miękkie i nawilżone. Jej najważniejszym zadaniem jest w końcu ochrona przed szkodliwym działaniem słońca. Tu sprawdza się bardzo dobrze. Dodatkowo zachowały swój ciemny kolor, z czego się bardzo cieszę. Pod koniec lata często słońce "farbowało" je na blond.
W dodatku spray jest bardzo wydajny! Używam go od końca maja i przy myciu włosów co 2 dni zużyłam 2/3 opakowania, a muszę przyznać, że mam skłonność do przesadzania z odżywkami bez spłukiwania i większość nie starcza nawet na miesiąc.
Polecam.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: z filtrami UV |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |