Koło stoiska Inglot nigdy nie potrafię przejść obojętnie. Tak było i tym razem. Od razu w oczy rzuciła mi się kolorowa mozaika, czyli prasowany puder rozświetlający do twarzy, oczu i ciała. Spośród 3 odcieni wybrałam ten wpadający w złoto - połączenie 5 kolorów: ciemnej zieleni, brązu, miedzianego brązu, zgaszonej czerwieni i żółtego. Oczywiście wszystkie odcienie są opalizujące i zawierają mieniące się złote drobinki.
Jeśli chodzi o makijaż wykonany tym kosmetykiem jestem ogólnie zadowolona. Można nim ładnie wymodelować owal twarzy, podkreślić kości policzkowe a zawarte w pudrze drobinki ładnie rozświetlają twarz odbijając światło w efekcie odwracając uwagę od wszelkich drobnych niedoskonałości cery tworzą satynowe wykończenie makijażu. Produktu tego z powodzeniem można używać także jako cienia do powiek a w przypadku makijażu wieczorowego do dekoracji ramion i dekoltu.
Kosmetyk zamknięty jest w estetycznie wykonanej, solidnej kasetce. Mam go już jakiś czas i nadal pozostała ona nieuszkodzona, mimo iż często transportuję swoje kosmetyki w torebce (zdarza się, że w pośpiechu wrzucam je tam luzem, więc opakowania mają wiele okazji do potencjalnych uszkodzeń).
Puder jest bezzapachowy, o konsystencji zwartej - nie kruszy się a na pędzel nabiera się odpowiednia ilość. Dzięki zawartości pielęgnujących olejków nie wysusza skóry i dba o odpowiedni poziom nawilżenia.
Reasumując jest to jeden z lepszych pudrów w kamieniu, jakie do tej pory udało mi się kupić w Polsce. Z czystym sumieniem polecam miłośniczkom troszkę bardziej "profesjonalnego" make-up'u
Producent | Inglot |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Preparaty nabłyszczające i rozświetlające |
Przybliżona cena | 49.00 PLN |