Duraline to płyn, który umożliwia aplikację na mokro prasowanych i sypkich cieni do powiek. Podkreśla głębię koloru i przedłuża trwałość makijażu. Może być stosowany również do pudrów prasowanych, pudrów sypkich, brązerów i różów.
Przy okazji zakupu kolejnych kilku odcieni sypkich pigmentów marki Inglot, skusiłam się także na Duraline. Nazwa generalnie nic mi nie mówiła natomiast po przeczytaniu opisu produktu stwierdziłam, że jest on przeznaczony właśnie dla mnie. Jestem miłośniczką różnorodnego makijażu oczu i jak każda kobieta nie toleruję osypujących się cieni i "utlenionych" kolorów.
Jeśli chodzi o funkcjonalność to Duraline sprawdziło się tylko częściowo. Faktycznie makijaż wykonany z jego użyciem jest bardziej trwały, kolory cieni intensywniejsze, jednak sposób aplikacji polegający na nanoszeniu płynu bezpośrednio na powiekę w moim przypadku okazał się porażką. Zdecydowanie lepszy efekt osiągam mieszając Duraline z cieniem i dopiero potem nakładając na powiekę, jednak trzeba się wtedy natrudzić żeby cień rozkładał się równomiernie oraz by odpowiednio wycieniować granicę.
Opakowanie to nieduża buteleczka (9 ml) z aplikatorem w formie pipetki. Zapach jest niewyczuwalny, a konsystencja płynna, wodnisto-oleista. Skóra po nałożeniu kosmetyku jest przyjemnie wygładzona, aksamitna.
Działanie oceniam pozytywnie jednak sposób aplikacji wymagał ode mnie kilku dni ćwiczeń. Rzecz dobra dla kobiet cierpliwych lubiących eksperymentować z makijażem.
Producent | Inglot |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Bazy pod makijaż |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |