Za ten kosmetyk warto było zapłacić każde pieniądze. O Sanctuary pierwszy raz usłyszałam czytając o ich salonie spa w Londynie. Wprowadzona na rynek seria kosmetyków Spa Covent Garden może stanowić małą namiastkę luksusów, jakim oddają się bywalczynie spa. W ramach Spa Covent Garden wyszło na rynek kilka linii, inspirowanych różnymi regionami świata. Masełko do ciała, które zakupiłam, jest jednym z sześciu produktów oferowanych w serii Kyphi.
Na początku moją uwagę przyciągnął przecudny zapach. Kwintesencja Orientu, uosabia wszystkie moje wyobrażenia o nim. Z jednej strony delikatny, nie narzuca się, z drugiej zniewala, niemalże hipnotyzuje. Zapach jest ciepły, przytulny, wyczuwalne jest tu drzewo sandałowe, choć bez wątpienia króluje tu wanilia. Nie jest to jednak wanilia ociekająca słodyczą, ale wanilia nieco pikantna, przyprawiona szczyptą lotosu i olejku migdałowego. Aż trudno oderwać nos od opakowania.
Poza zapachem masełko ma wspaniale właściwości pielęgnacyjne. Natychmiastowo likwiduje uczucie suchej skóry po prysznicu, nawilża skórę i odżywia ją, bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia na skrze tłustej warstewki. Masełko jest poza tym miękkie i jedwabiste w dotyku, nie jest mocno zbite jak wiele podobnych kosmetyków.
Jedyną wada jest niska wydajność - małe opakowanie nie starczyło mi na długo, choć musze przyznać, że kosmetyk aplikowałam na skórę w sporych ilościach nie mogąc się nim nacieszyć.
Występuje w opakowaniu 50 i 300 ml, podana cena dotyczy większego.
Producent | Sanctuary |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 40.00 PLN |