Uwielbiam żele pod prysznic. Mam ich wiele i używam zamiennie w zależności od pory dnia, nastroju i samopoczucia. Powoli nadchodzą chłodniejsze dni, a wtedy po powrocie do domu mam ochotę tylko na kakao i gorący prysznic. I w tej sytuacji najlepiej sprawiają się słodkie, otulające aromaty, które rozgrzewają ciało i duszę. Żel pod prysznic Almond Apricot należy właśnie do takiej kategorii.
W zgrabnej, pomarańczowej buteleczce znajdziemy gęstą, kremową maź, która w połączeniu z gąbką i wodą tworzy niezwykle pachnącą i obfitą pianę. Wystarczy naprawdę niewielka ilość do utworzenia takiego efektu.
Zapach jest cudowny. Nie pachnie typowymi migdałami, tego bym nie zniosła, jednak naprawdę urzekł mój wymagający nos. Przez delikatne morelowe nutki przebija się słodki, otulający, bardzo apetyczny zapach. Jest dość intensywny, jednak nie przeszkadza mi to. Latem mógłby zmęczyć, lecz teraz, jesienną i zimową porą jest strzałem w dziesiątkę. Woń utrzymuje się na skórze jakiś czas po prysznicu.
Żel pod prysznic nie wysusza skóry, to dodatkowy plus. Nie jest może super wydajny, ale ze względu na właściwości - nie przeszkadza mi to.
Polecam!
Producent | Fa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |