Nigdy nie byłam amatorką odżywek bez spłukiwania w postaci balsamu, być może dlatego, że te w sprayu czy balsamy do spłukiwania całkiem dobrze radziły sobie z moimi włosami. Nigdy jednak nie jest tak, że sielanka trwa długo - od pewnego czasu z niezadowoleniem patrzyłam na swoje włosy pozbawione blasku. Wiem, basenowy chlor czy najwyższa moc suszarki nie służą pięknej fryzurze, jednak też nie można popadać w paranoję.
Na odżywkę natrafiłam przypadkiem w dość dużym sklepie chemiczno-kosmetycznym i z zaciekawieniem wwąchałam się w nowe propozycje Joanny. Spośród dostępnego zapachu czekoladowego, kokosowego i waniliowego wybrałam ten ostatni.
Od razu mówię, że odżywka zawiera w składzie masę silikonów, na które skóra mojej głowy reaguje wręcz wścieklizną, no ale... Odżywkę zaaplikowałam od połowy długości włosów, aby nie miała kontaktu ze skórą.
Zapach, bardzo słodki i bardzo prawdziwy, utrzymuje się właściwie do następnego mycia (1 - 2 dni).
Nie wiem, ile magicznego działania odżywki, a ile znanego przez producentów „cudotwórstwa” silikonów, ale moje włosy na nowo były lejące, miękkie, końcówki nie odstawały od całości. Blask włosów może nie stał się tak powalający, jak na okładkach czasopism, ale był wzmocniony.
Nie należy przesadzić z ilością odżywki, bo może bardzo wpłynąć na świeżość fryzury.
Opakowanie w postaci tubki zawiera 150 g produktu.
Polecam, na zimne i ciemne zimowe wieczory, na poprawę nastroju i wyglądu włosów.
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: bez spłukiwania |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |