Uwielbiam błyszczyki w tubce. Niegdyś posiadałam ich bardzo wiele oraz często zdarzało mi się nosić po kilka w kieszeniach, bądź w torbie. Co prawda, obecnie już tak nie robię, a w posiadaniu mam maksymalnie trzy błyszczyki, jednak nowe propozycje, na bieżąco pojawiające się na sklepowych półkach już chyba zawsze będą przykuwać moją uwagę, wzbudzać ciekawość i chęć wypróbowania.
Nie inaczej było i tym razem, gdy moim oczom ukazało się stoisko z kosmetykami do makijażu i pielęgnacji w H&M. Jako że nie miewałam żadnych problemów z odzieżą zakupioną w tej sieci sklepów, postanowiłam przetestować ich kosmetyki kupując na początek jeden z ich błyszczyków.
Błyszczyki w tubce z serii Betty Boop dostępne są w dwóch kolorach: ciemnoróżowym (malina) i jasnoróżowym (wanilia). Ja wybrałam ten drugi. Nie pozostawia on koloru na ustach, a jedynie sprawia, że wargi ładnie się błyszczą dzięki drobinkom, które są dyskretne i niewyczuwalne - nie jest to żaden tandetny brokat. Poza tym, iskrzący pyłek równomiernie znika z warg i nie odkłada się w kącikach ust.
Błyszczyk jest gęsty, przez co długo utrzymuje się na ustach i jest wydajny. Nie klei się, za co ma u mnie wielkiego plusa. Poza tym, mieści się on w wygodnej tubce (o sporej pojemności - 16 ml) ze ściętym dzióbkiem i czarną nakrętką.
Właściwie produkt ten byłby moim ideałem, gdyby nie jego zapach. Co prawda w moim wariancie da się wyczuć obiecywaną wanilię, ale jest też spora doza chemicznej woni, która mnie trochę drażni, ale staram się przyzwyczaić do tego. Niestety, nie miałam okazji powąchać swojej wersji przed zakupem, gdyż nie było na półce testera z wersji waniliowej, a jedynie malinowy, który - o dziwo, nie posiadał chemicznego zapachu.
Ktoś, kto lubi błyszczyki dające naturalne efekty na pewno będzie zadowolony. Ja jestem zadowolona i planuję zakupić ten kosmetyk raz jeszcze, ale tym razem sięgnę po wersję malinową z racji dużo przyjemniejszego zapachu.
Producent | H&M |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |