Kobo ze swoją ciekawą kolorystyką (choć nie aż tak bogatą jak byśmy sobie wyobrażały czytając artykuły promocyjne) trafiło do mnie w zasadzie momentalnie. Matowe cienie do powiek mają interesujące kolory, zarówno naturalne (dobre na co dzień i do pracy czy do szkoły), jak i te bardziej ekstrawaganckie - które, odpowiednio użyte, również zdadzą egzamin nawet w bardzo codziennych stylizacjach.
Kupiłam dwa odcienie - słonecznikowy odcień żółtego 103 Sunny Day i ciemnoszafirowy 119, który wrzuciłam od razu na puste miejsce w kasetce innej firmy, w związku z czym nie mam pojęcia jak się nazywa. Oba świetnie łączą się z matowymi, naturalnymi brązami i beżami dając naturalny efekt i intrygujący zamiennik granatu czy beżu. Mam też ogromną ochotę na oliwkową zieleń i piękny fiolet.
W opisach podkreślana jest mocna pigmentacja produktów, zwłaszcza cieni i muszę się z tym zgodzić - jest bardzo dobrze. Cienie matowe są suche i intensywne, choć nie aż tak twarde jak inne, droższe, popularne zwłaszcza wśród wizażystów, które Kobo przypomina swoimi opakowaniami. Akurat używam ich z razem z paletki i przy aplikacji widać różnicę, a jeżeli chodzi o ilość odcieni... porównanie jest bolesne. Ilość, nie jakość.
Jako ciekawa kolorystycznie alternatywa dla wielu innych popularnych firm - są jak najbardziej godne polecenia. Coś dla siebie znajdą tu zarówno panie biegłe w poskramianiu najdzikszych kolorów, jak i te, które wolą coś dyskretniejszego i klasycznie pięknego.
Cienie sprzedawane są w osobnych opakowaniach w wersji pojedynczej (droższe - ok. 20 zł) oraz jako wkłady (tańsze - ok. 14 zł), które pasują do wielu paletek, nawet innych marek. Uwaga - magnesy są umieszczone w dostępnych dodatkowo paletkach KOBO na 4 cienie (10 zł, z lusterkiem i jakby silikonową powłoką na górze, bardzo ładną aż do pierwszego kontaktu z paproszkami), a nie w metalowych podstawkach jak to ma miejsce w przypadku innych marek, więc można skończyć jak ja - z cieniem wesoło grzechoczącym pod przykrywką.
A efekt? Efekt jest niezły, intensywny, piękny kolor, nawet bez dodatkowej bazy. U mnie bazę stanowi kredka w zbliżonym kolorze, której trwałość przedłużam cieniem.
Niestety, informacje na temat składu są totalnie niedostępne, za co mocno obniżam ocenę za opakowanie. Producentem jest polska firma Hean, więc ufam im nieco bardziej niż producentom powiedzmy z Azji, ale jestem zadziwiona, że opis składu, czyli coś co w Europie powinno być niby już od dawna standardem, wcale standardem nie jest.
Producent | Kobo Professional |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |