Cień warty grzechu, prawdziwa kosmetyczna gwiazdka. Kosmetyk ten dostałam w formie próbki. Zachwyciłam się nim i postanowiłam, że gdy tylko nadarzy się okazja, kupię całe opakowanie.
2 g cienia umieszczone są w solidnym, plastikowym, zakręcanym pudełeczku z przezroczystą górą. Kosmetyk nie kruszy się i nie osypuje. W zależności od tego, pod jakim kątem patrzymy, zmienia kolor. Konsystencję ma bardzo delikatną, jedwabistą. Cudo, w porównaniu z niektórymi grubo zmielonymi proszkami pretendującymi do miana cieni.
Do cieni nie jest dołączony aplikator, ale nie przeszkadza mi to. Zgodnie z sugestią producenta, nakładam go opuszkiem palca. Stosuję go wyłącznie na sucho. Jak można go używać? Samodzielnie, na powiekę (polecam uprzednio oprószyć ją pudrem) lub na inny cień o zbliżonej kolorystyce, jako uzupełnienie. W obu przypadkach sprawdza się świetnie i daje nie nachalny, a delikatny, opalizujący efekt. Powieki lekko, lecz pięknie się opalizują. Oczywiście intensywność koloru można wzmocnić nakładając większą warstwę.
Producent nie przesadził, porównując pomalowane powieki do skrzydeł motyla. Zapewnia też o 10-godzinnej trwałości na powiece. Czy aż 10 godzin - nie wiem, ale potwierdzam, że trzyma się bardzo długo. Wytrzymał m.in. wesele i przyjęcie w 30-stopniowym upale.
Co do wydajności, to jest ona bez zarzutu - starczy mi chyba na kilka lat.
Do wyboru jest 10 wariantów kolorystycznych. Ja jestem właścicielką, wydawałoby się karkołomnego, zestawienia różu i zieleni. Okazuje się jednak, że mariaż ten jest niezwykle udany. Jest to jeden z bestsellerów Agnes B.
Kupiłam go w Niemczech, zamawiając cień na stronie internetowej producenta.
Cena regularna to 11,30 Euro, ale w promocji cienie można nabyć za 6,90 Euro. Naprawdę warto.
Producent | Agnes B. |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 45.00 PLN |