Mam dwa odcienie: nude Natural Flush oraz jasny Pink Renewal. Obydwa nie mają drobinek i nie są przekłamane. Są bardzo twarzowe i idealnie pasują do słowiańskiego typu urody.
Formuła także jest niezła i lubię ją nosić, a prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się, że coś tej marki mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy. Nie mniej jednak nazwanie jej „absolutną doskonałością” to przesada, bo, mimo że zasługuje na dobrą ocenę to do miana najlepszego trochę jeszcze jej brakuje.
Mieści się w ładnym, różowym opakowaniu. Do wyboru jest 20 odcieni i na pewno każda z Was znajdzie coś dla siebie. Pachnie wyjątkowo delikatnie, typowo kosmetycznie. Nie ma smaku.
Jest miękka, gładko sunie po ustach, ale nie jest zbyt maślana. Nabłyszcza usta, choć nie aż tak jak robią to błyszczyki. Mnie taki efekt się podoba, bo usta wyglądają na większe i pełniejsze, a jasne kolory dodatkowo to potęgują. Co istotne w ogóle nie wysusza ust a nawet sprawia, że są bardziej miękkie i w zasadzie nie musiałabym zastosować pod nią balsamu, ale walczę z suchymi wargami, więc prewencyjnie nie odpuszczam.
Nosi się ją naprawdę bardzo komfortowo, ale niestety nie jest najtrwalsza. Nawet mały posiłek zmywa ją praktycznie w całości, a bez tego wytrzymuje jedynie ok. 2 godz. To słaby wynik, chociaż ja trzymam ją w torebce i bez problemu mogę dokonać poprawki, więc nie będę na to narzekać, no i nikt nie obiecywał, że ma być to produkt typu long-lasting.
Według mnie t to produkt godny polecenia szczególnie na wiosnę i lato, jako uzupełnienie lekkiego makijaży. Polecam, szczególnie moje kolory, bo są naprawdę warte uwagi!
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Szminki w sztyfcie |
Przybliżona cena | 32.00 PLN |